Quantcast
Channel: Wiadomości ze zpaf.pl
Viewing all 3426 articles
Browse latest View live

Wystawa „Białe opowieści” Wojciecha Kapuścińskiego w Zamościu

$
0
0

Galeria Fotografii Ratusz w Zamościu, Rynek Wielki 13
Organizator: Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne
Ekspozycja od 9 maja do 15 czerwca 2020 

Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne serdecznie zaprasza do zwiedzania kolejnej wystawy prezentowanej w Galerii Fotografii Ratusz. Tym razem są to Białe opowieści  Wojciecha Kapuścińskiego - wystawa zorganizowana dzięki wsparciu finansowemu Miasta Zamościa.

Białe opowieści to efekt kilkuletniej pracy i przygody z fotografowaniem zimy.
Wystawa składa się z białych, pozornie powiązanych ze sobą fotografii. Zestaw posiada wspólną oś, powtarzające się czy korespondujące ze sobą elementy. Jest jednak zbiorem pojedynczych opowieści. Każda fotografia jest osobną historią, niezależną narracją i nie należy doszukiwać się zbyt silnych związków między pojedynczymi kadrami. Co nie oznacza, że nie mogą mówić o tym samym. A może o czymś innym, ale w podobny sposób? Te prace są jak utwory muzyczne na płycie czy wiersze w tomiku poezji. Pod jednym wspólnym tytułem. Każda z nich to biała opowieść.

Wojciech Kapuściński urodził się w Zamościu (1978), jest wiceprezesem Zamojskiego Towarzystwa Fotograficznego, absolwentem specjalizacji fotograficzno-filmowej, uczestnikiem wielu wystaw zbiorowych i autorem kilku wystaw indywidualnych. Ma na koncie publikacje, akceptacje, wyróżnienia oraz nagrody w konkursach fotograficznych w całym kraju. Uczestniczył w warsztatach z Tomaszem Tomaszewskim, Tomkiem Sikorą, Robertem Wolańskim, Gregiem Marinovichem, Adamem Pańczukiem, Renatą Młynarczyk, Albertem Finchem, Ignacym Tokarczykiem a także w warsztatach z edycji fotografii prowadzonych przez Aleksandra Bochenka i Grzegorza Ostręgę (www.workshopx.org). Ukończył także Kurs Fotografii Studyjnej oraz Kurs Obróbki Cyfrowej w Lubelskiej Szkole Fotografii. Współpracuje z prasą lokalną, współpracował z redakcją Zamojskiego Kwartalnika Kulturalnego. Jego fotografie i teksty były publikowane m.in. onet.pl, interia.pl, rp.pl oraz serwisie polskalokalna.pl Więcej na stronie autorskiej.


PIX. HOUSE zaprasza do udziału w kolejnej edycji konkursu Talent Roku 2020

$
0
0

Organizatorzy: Fundacja Pix.house, Zinteka
Nagrody w kategoriach ZIN CALL i SCHOLAR
Termin zgłaszania projektów upływa 30 czerwca 2020
Premiera publikacji podczas festiwalu XPRINT w końcu listopada tego roku 

Organizatorzy tak piszą w zaproszeniu: 

Główną nagrodą w kategorii ZIN CALL jest tytuł TALENT ROKU oraz warsztaty edycyjne
z Krzyśkiem Orłowskim zakończone wydaniem małej publikacji / zina fotograficznego, którego premiera odbędzie się na festiwalu XPRINT. Ze względu na czas pandemii przygotowaliśmy także drugą kategorię konkursową: SCHOLAR - stypendium / nagrodę 3000 zł na dokończenie projektu fotograficznego.   
Do współpracy zaprosiliśmy ekspertów w dziedzinie fotografii i publikacji fotograficznych.
W jury ZIN CALL zasiądą: Ewa Łowżył (fotografka, animatorka kultury, pomysłodawczyni projektu KontenerART), Krzysiek Orłowski (8991 publishing, Zinteka), Mariusz Forecki (Pix.house). Przygotowaniem publikacji zwycięskiego projektu zajmie się Krzysiek Orłowski.
Jury SCHOLAR, które oceni Wasze zgłoszenia do stypendium to: Anna Molter, Michał Adamski, Adrian Wykrota (Pix.house). 
Dzięki wsparciu miasta Poznań i partnerów ogólna pula nagród w konkursie to 9.000 zł.   

Interesują nas opowieści o człowieku, które są na tyle rozbudowane by mogły zamknąć się w małą publikację / zina lub na takim etapie realizacji, by mogły zostać dokończone w ramach stypendium. Czekamy na tematy ważne globalnie – jak procesy społeczne, ale i lokalnie – jak intymne opowieści o Waszych bohaterach. Poruszamy się głównie w nurcie szeroko rozumianej fotografii dokumentalnej.
Laureatami poprzednich edycji konkursu byli: Dawid Żuchowicz, Jakub Ochnio, Paweł Piotrowski, Jan Jurczak oraz Alicja Wróblewska.
Wyróżnienia otrzymali między innymi: Kamil Śleszyński i Ola Śmigielska
[obok prezentujemy ich wybrane prace]

Terminy
▶︎ Na Wasze projekty czekamy do 30 czerwca 2020
▶︎ Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi do dnia 20 lipca 2020
▶︎ Premiera publikacji planowana jest na koniec listopada 2020 roku.
▶︎ Wypłata stypendium nastąpi w sierpniu 2020  
Nagrody
✱ warsztaty edycyjne (3x), projekt publikacji, druk, oprawa, wydruk zina (1x) - 100 egzemplarzy
✱ stypendium / nagroda na dokończenie projektu - 3.000zł (1x) 
✱ zestawy fotograficznych publikacji książkowych (3x)

Projekt realizowany dzięki wsparciu Miasta Poznań i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego. Współpraca: KontenerArt, Ogród Szeląg

Wystawa fotografii Anny Worowskiej „Rytmy” w Siedlcach

$
0
0

Galeria Fotografii Fokus
Miejskiego Ośrodka Kultury w Siedlcach, ul. Pułaskiego 7
Wystawa była dostępna tylko online, galeria została ponownie otwarta 19 maja,
ekspozycja potrwa do 19 czerwca 2020. Obowiązują jednak pewne ograniczenia… 

Natura stworzyła nieskończoną mnogość form, ale jakby na dodatek swej hojności sprawiła, że każdy kształt uwikłany jest w czas i przestrzeń, że nigdy nie zobaczymy go dwa razy tak samo.
Wiktor Zin

Powyższe zdanie ośmiela do nowej odsłony fotografii z cyklu Rytmy. Najcudniejszą sztukę tworzy natura, jej harmonia i różnorodność, jej rytm i zmienność, powtarzalność i niepowtarzalność.
Zdjęcia na wystawie wykonano w północno-wschodniej Polsce: pejzaże, brzeziny i łąki – Dolina Biebrzy i Dolina Narwi, inne – gdzieś po drodze. 

Anna Worowska– mieszka i pracuje w Białymstoku, z wykształcenia biolog, dr nauk przyrodniczych. Fotografik, zrzeszona w Związku Polskich Artystów Fotografików i w Fotoklubie RP. Autorka i współautorka albumów i książek. Współorganizatorka / uczestniczka plenerów, warsztatów i spotkań fotograficznych. Laureatka nagród i wyróżnień w ponad 50 konkursach fotograficznych. Autorka filmowych etiud przyrodniczych w TVP Białystok. Jej fotografie inspirowane są bliskim sercu światem przyrody, jego pięknem i pięknem człowieka. Autorka albumów: Wieś Podlaska, Podlaskie krainy, Ziemia Zabłudowska, Rytm Drzew, Sen drewna i jawa życia, Brzoza, Drzewo życia...
Wystawy indywidualne: Rytmy, Bliskie krajobrazy, Podlaskie..., Krajobraz i przyroda Podlasia, Pośród łąk, Ogólnopolska Plenerowa Prezentacja Fotografii Artystycznej STODOŁA, Rytm drzew, Brzoza, Narew. Wystawy zbiorowe / pokonkursowe (wybór): Sacrum w krajobrazie polskim,  Zima - czas na podlaskie, Światłoczuli, Wołkow w obiektywie przyjaciół, Tatry i Podhale Jana Kasprowicza, Zaginione niebo, Fotograficy A. D. 2013, Przestrzeń wyobraźni, Fotografia ojczysta, Pejzaż Polski, Zabytki, Przestrzeń życia, Witajcie kochane góry, Postać ludzka w pejzażu, Krzyże i kapliczki przydrożne, Morze w krajobrazie Pomorza, Śladami Leona Wyczółkowskiego, Parki Narodowe.

Spotkanie z Mariuszem Foreckim i jego książką MECHANIZM - live

$
0
0

Mariusz Forecki „Mechanizm. Polska 1988-2019” 
Organizator: Pix.house na swoim kanale YouTube 
W niedzielę 24 maja 2020 o godz. 18:00 
Prowadzenie spotkania: Adrian Wykrota

PiX. HOUSE zaprasza na spotkanie z Mariuszem Foreckim wokół książki „Mechanizm. Polska 1988 - 2019“. Publikacja została książką roku Grand Press Photo, zdobyła wyróżnienie na Pictures of the Year International. Głosami czytelników zajęła drugie miejsce w plebiscycie Fotopolis.pl.
Podczas spotkania na żywo będą czekać na Wasze pytania - najlepsze z nich zostanie nagrodzone książką z autografem autora.

Miejsce spotkania: YouTube - kanał Pix.house 

Mechanizm
Jacy byliśmy? Jak wyglądał nasz kraj, a jak żyje się teraz? „Mechanizm” to fotograficzna opowieść dzięki której nie tylko możemy zobaczyć, ale także postarać się zrozumieć i docenić jak zmieniła się Polska na przełomie lat.
Wszystko dojrzewało powoli, wstydliwie, w cieniu brudnych bram domów. Czaiła się tam niepewność, czy cienki zwitek dolarów kupiony za roczną pensję, nie okaże się pociętą, komunistyczną gazetą i czy nie jest to prowokacja. Później - kilkudniowe stanie w kolejce po paszport i pierwsze wybory, nazwane trochę na wyrost „wolnymi". I dworzec kolejowy, pachnący jeszcze brudnym wagonem drugiej klasy w nocnym pociągu relacji Szczecin-Przemyśl.
Polska na zdjęciach Foreckiego to tytułowy mechanizm. Autor nie ocenia, raczej jest dogłębnym obserwatorem rzeczywistości – tej szarej, zwykłej oraz tej „ważniejszej” – z pierwszych stron gazet. Ukazuje ją jednak nie wprost – jak zwykło się drukować ją w prasie. Sporo jest w Foreckim socjologa - dokumentalisty – dużo więcej niż fotoreportera. Opowieść zaczyna się w późnych latach osiemdziesiątych, szarość ulicy zamienia się w kolor nieprzewidywalnych lat dziewięćdziesiątych. Wyobraźnia podpowiadała coraz to nowe pomysły na funkcjonowanie w nowym, rodzącym się systemie. Pan Marek, uprawiający fakirstwo, mógł wreszcie prezentować swoje umiejętności, gdzie tylko zapragnął. Pani Jadwiga, 56-letnia ekspedientka w sklepie z pasmanterią, mogła oddać się erotycznemu tańcu na rurze. Każdemu pozwalano handlować, czym chciał i gdzie chciał. Jon Som Szczepanek z Chorzowa mógł na swoim białym kontrabasie grać wszędzie, nie niepokojony przez nikogo. Do urzędu celnego ustawiały się długie kolejki początkujących biznesmenów, żeby oclić kolejny transport towarów z Zachodu. Prawdziwa wolność.
Mocnym krokiem wchodzimy we współczesność – tą komercyjną, mobilną, cyfrową. Nie mamy wątpliwość, że to: „nasze czasy w wersji instant”. No i to… Piwo, wszędzie piwo. Prezes browaru motywuje pracowników: „Opowiadajcie o naszym piwie rodzinie, przyjaciołom, wszystkim. Musimy być największym producentem piwa w Europie”. Pada hasło: „Klient musi być zadowolony z naszej pracy, bo płaci naszą wypłatę”. Ruszają konkursy – kto ma największy piwny brzuszek, kto pierwszy wypije duży kufel piwa, zrobi pięć przysiadów, zakręci się dookoła i będzie stał prosto. Piwo to też najchętniej kupowany napój na odbywającym się w Kostrzynie nad Odrą, tuż przy granicy z Niemcami największym festiwalu rockowym w Europie środkowej. Odbywa się pod hasłem: Miłość Przyjaźń Muzyka i nawiązuje do legendarnego festiwalu Woodstock z 1969 roku.
Nowa rzeczywistość to jednak nie tylko popkultura i niepohamowana, momentami wręcz rubaszna radość ze zmian. To także praca i pogoń za twardym tu i teraz. Jak zauważa Piotr Gajdziński w życie wkradają się procedury, spychając w kąt legendarny polski bałagan, szumnie wówczas zwany „kreatywnością”.
Ale ta „kreatywność” jakoś się wyzwala, wyziera z korporacyjnego sztywniactwa, „polonizując” – właściwiej byłoby powiedzieć „uśrodkowoeuropeizując“ – zachodnie procedury. Przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych to nie był czas smakowania ledwo odzyskanej wolności. To był czas zapijania się wolnością na umór, bo wdarła się ona w nas niespodziewanie, z siłą tsunami i aromatem lawendowych pól.
Mariusz Forecki, Piotr Gajdziński, Adrian Wykrota

          Zdjęcia: Mariusz Forecki
                                                                 Design: Andrzej Dobosz
                                                                 Teksty: Piotr Gajdziński, Mariusz Forecki
                                                                 Wydawca: fundacja PIX. HOUSE / Mariusz Forecki
                                                                 Nakład: 250 sztuk wersja podstawowa / 400 sztuk wersja autorska
                                                                 Okładka: twarda Język: polski / angielski
                                                                 Rok wydania: 2019 

Mariusz Forecki - fotograf-dokumentalista. Intensywnie fotografuje w Polsce i na terenach byłego ZSRR. Autor książek z fotografią dokumentalną: „I Love Poland“ (2009), „Kolekcja Wrzesińska“ (2011), „W Pracy“ (2011) i „Człowiek w ciemnych okularach“ (2016). Ukończył Instytut Twórczej Fotografii Uniwersytetu Śląskiego w czeskiej Opavie. Laureat konkursów fotograficznych i autor wystaw. Uhonorowany m. innymi medalem Związku Polskich Artystów Fotografików i Nagrodą Artystyczną Miasta Poznania

Dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach Programu Kultura w sieci.

„Portret ze świata” - fotografie Edwarda Grzegorza Funke - teraz w Chełmnie

$
0
0

Muzeum Ziemi Chełmińskiej, Sala Mieszczańska, Ratusz, Rynek 28, Chełmno
Wystawa zorganizowana dzięki uprzejmości Agencji ZEGART Jerzego Zegarlińskiego
Eksponowana od 2 kwietnia, dostępna do zwiedzania od 19 maja do 25 czerwca 2020

Wystawa „Portret ze Świata”
jest plonem wielu podróży po wszystkich – z wyjątkiem Antarktydy – kontynentach, w ostatnich piętnastu latach. Na ekspozycję składa się 60 dużych fotografii, wybranych spośród kilku tysięcy zdjęć, tak aby najlepiej – choć skrótowo – ukazały różnorodność etniczną i kulturową mieszkańców naszej Planety, poprzez przedstawienie ich indywidualnych i zbiorowych wizerunków-portretów. Są to reporterskie portrety ludzi, nie zawsze pięknych, ale zawsze prawdziwych. Sfotografowanych w 17 krajach, na 6 kontynentach. Wystawa miała swoją premierę w Warszawie, a oprócz tego gościła już m.in. w: Bytomiu, Kaliszu, Bydgoszczy, Płocku i Gdańsku, a także w Grodnie i Mińsku na Białorusi. Prezentacja wystawy w Muzeum Ziemi Chełmińskiej przygotowana została we współpracy z Agencją Zegart.

Prezentowana wystawa jest częścią autorskiego projektu fotograficznego, który rozpocząłem wraz z moją żoną Krystyną w 1998 roku. Odbyliśmy wiele wypraw na sześciu kontynentach. Kolekcja, którą Państwu przedstawiam, to wybór z tysięcy zdjęć, które mam w moim archiwum. Każde z tych zdjęć to odrębna historia zapisana w jednym kadrze, łączy je moja ogromna wiara w dobroć, miłość i poszanowanie drugiego człowieka. My, Europejczycy często jesteśmy bardzo zarozumiali i myślimy, że tylko my jesteśmy tym przysłowiowym „pępkiem świata”. To niestety nie jest prawdą.
Na moich fotografiach staram się oddać klimat danego miejsca, przedstawić spotkanych ludzi w ich rzeczywistym otoczeniu, pokazać ich smutki i radości, a tak naprawdę wszyscy mamy te same problemy, bez względu na kolor skóry, narodowość czy miejsce zamieszkania.
Diane Arbus, znana fotografka powiedziała: „Jestem przekonana, że ludzie nie zobaczyliby wielu rzeczy gdybym ich nie sfotografowała.”  oraz  „Nic nigdy nie jest takie, jakie mówi się, że jest. To właśnie to, czego nigdy wcześniej nie widziałam, jest tym, co rozpoznaję.”  Przytoczone cytaty towarzyszą mi od wielu lat w mojej działalności artystycznej. Ponieważ od zawsze najważniejszy dla mnie był człowiek i jego naturalne środowisko, więc prezentowana wystawa to „Portret ze Świata”  widziany subiektywnie moimi oczami ale przez obiektyw aparatu fotograficznego.
Pierwsza wersja wystawy zaprezentowana została 5 stycznia 2010 roku w Bibliotece Publicznej w Warszawie, od tamtego czasu odwiedziła wiele galerii na terenie Polski i Białorusi.
Kolekcja, która prezentowana jest w Galerii Sztuki w Legnicy uzupełniona została o prace, które powstały w ostatnich dziesięciu latach.
Organizacją wystawy od początku zajmuje się Agencja Zegart. Partnerstwo wystawy ARBET z Kulturą. Wszystkie powiększenia zdjęć wykonane zostały z plików cyfrowych na maszynie Lightjet 5900 Cymbolia Siences na profesjonalnym papierze Fuji DPII w Laboratorium Fotoplakat.
Edward Grzegorz Funke

Edward Grzegorz Funke, to doktor nauk technicznych, absolwent Politechniki Gdańskiej, mieszkaniec Koszalina od 1951 roku. Fotografią zajmuje się już ponad pół wieku. Członek Związku Polskich Artystów Fotografików w Okręgu Gdańskim i Fotoklubu RP. Uczestnik kilkudziesięciu wystaw i konkursów fotograficznych, krajowych i zagranicznych. Autor wielu kalendarzy autorskich oraz wydawnictw albumowych. Odznaczony przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, natomiast Kapituła Fotoklubu RP przyznała mu „Złoty medal Zasłużony dla Fotografii Polskiej”. Jego prace znajdują się w zbiorach m.in. Biblioteki Głównej Politechniki Gdańskiej, Muzeum Zamku Książąt Pomorskich w Darłowie, Muzeum Historyczno-Przyrodniczego w Swisłoczy na Białorusi, Muzeum w Koszalinie oraz w zbiorach i kolekcjach prywatnych. Od wielu lat swoimi pracami wspiera licytacje charytatywne. Mocno zaangażował się także we współpracę z Aresztem Śledczym i Zakładem Karnym w Koszalinie. Od kilkunastu lat wspiera także Europejski Festiwal Filmowy Integracja Ty i Ja  oraz Eko Szkołę Życia w Wandzinie.
W 2009 roku w Koszalinie powołał do życia Bałtycką Szkołę Fotografii. Zasiada w jury licznych konkursów fotograficznych i jest członkiem Rady Muzeum w Koszalinie. Przez kilka kadencji pełnił także funkcję przewodniczącego Rady Kultury przy Prezydencie Miasta Koszalina. Od kilkunastu lat, wraz z małżonką Krystyną, realizują własny projekt fotograficzny „Portret Świata” i pod tą nazwą prowadzą też Autorską Galerię Fotografii, więcej na stronie galerii i stronie autorskiej - tam prezentacja całej wystawy.

REW - wystawa fotografii szóstki autorów w poznańskiej Galerii Centrala

$
0
0

Michał Dyjuk, Kamil Figas, Justyna Górniak, Michał Majewski, Agata Read, Olga Sokal
Galeria CENTRALA, przestrzeń twórcza dla fotografii, Pl. Cyryla Ratajskiego 6A, Poznań
Wernisaż w sobotę 30 maja o godz. 18:00 - tylko za zaproszeniem oraz online na żywo
ekspozycja od 2 do 13 czerwca 2020. Kuratorka wystawy: Anka Gregorczyk 
Organizatorzy: Fotspot, CENTRALA
Patronat: Sputnik Photos, ZPAF Okręg Wielkopolski, Miasto Poznań
Patronat medialny: Kultura u Podstaw, Fotopolis.pl    #poznanwspiera #kulturanawynos 

Organizatorzy napisali:
Po dłuższej przerwie związanej z pandemią, wracamy wspólnie z FOTSPOT do  działań w przestrzeni twórczej i Galerii CENTRALA. Zmieniająca się rzeczywistość i nowe zasady funkcjonowania, zachęcają nas do pogłębionej refleksji nad codziennością. 30 maja rozpoczniemy nowy sezon działań wystawienniczych. W maju i w czerwcu zaprosimy na dwie zbiorowe wystawy prezentując prace trzynastu autorek i autorów, w dwóch niezależnych od siebie odsłonach.
Aktualnie w galerii obowiązują z wiadomych powodów ograniczone zasady wstępu
wtorek – piątek :: 16-19, sobota :: 12-15 (szczegóły na stronie wydarzenia na FB

Na wystawie REW zaprezentowane zostaną prace szóstki artystów: Michała Dyjuka, Kamila Figasa, Justyny Górniak, Michała Majewskiego, Agaty Read i Olgi Sokal.
Towarzyszy jej publikacja NO8 z autorskimi projektami zrealizowanymi podczas rocznego programu w latach 2018/2019.
Spotkania autorskie online w środy 3 i 10 czerwca o godz. 18:00

Fragment tekstu kuratorskiego:
[…] Prace sześciu artystek i artystów prezentowanych na wystawie REW, symbolicznie wydają wyrok.  Rzeka już nie płynie, a wolności nie ma bez krat. Rodzina to nie dom, a w parku nie znajdziemy już schronienia przed zgiełkiem codzienności. Czy mamy dokąd wracać, czy tylko będąc razem możemy usiąść przy wspólnym stole?
Fotografie absolwentek i absolwentów programu mentorskiego Sputnik Photos pozwalają dostrzec w strukturze konsekwencji potrzeb cienką linię pomiędzy skutkiem a przyczyną. Prezentowane historie dotykają dylematów współczesności, meandrując pomiędzy poczuciem wyobcowania wspólnoty, degradacją natury, utratą kontroli a świadomością zamkniętych drzwi, które pozostawiają nas w niewygodnym punkcie. Bez szansy na powrót, by zagrać w tej grze jeszcze raz […]

Wystawa Joanny Kamili Kwiecień „Pomiędzy Światami. Kobieta” w Galerii Za Szafą

$
0
0

Galeria Za Szafą - Dolnośląski Okręg ZPAF, ul. św. Marcina 4, Wrocław
Ekspozycja od 4 do 28 czerwca 2020, finisaż w czwartek 25 czerwca o godz. 18:00
Galeria czynna od poniedziałku do piątku w godz. 11:00 – 19:00, w weekendy do 16:00 

Joanna Kamila Kwiecień Pomiędzy Światami. Kobieta

Sztuka jest najbardziej intensywną formą indywidualizmu, Jaką kiedykolwiek znał świat.
Oscar Wilde

Świat, gdzie kobieta nie ma twarzy.
Świat poplątany.
W świecie tym został jej cień, jej lęk, jej cichy taniec…
Istnieje na skraju dwóch światów.
Zauważalna dla nielicznych oczu.
Przysłania ją cierń, bo tam ją wplątano.
Jej dzikość, jej lekkie serce,
Jej świat, jej ciernie.
Uwięziona w lęku ciasnej rzeczywistości.
Nie powinno jej tu być.
Nie pasuje tutaj.
Nie jest stąd…
Joanna Kamila Kwiecień

Joanna Kamila Kwiecień jest absolwentką Wrocławskiej Szkoły Fotografii „afa”, autorką czterech wystaw indywidualnych i dziesięciu wystaw zbiorowych. Od niedawna członkini Związku Artystów Szkła. Fotografia jest dla niej poszukiwaniem własnych emocji i przemyśleń. Jest pokarmem dla ducha.
Fotografuje najbardziej dla siebie samej. W swojej pracy używa aspektów fotografii opartych na inteligencji, intuicji i inspiracji. Duże znaczenie odgrywają w nich emocje. To one kreują jej kadry. Jej fotografie są w przeważającej mierze fotografiami czarno-białymi. Uważa, że świat krzyczy do nas kolorem, narzucając nam barwy, przez co zatracamy zmysł czucia i wyobraźnię. Wszystko jest w nim ściśle określone.
W obraz czarno-biały można „wejść”. Dostrzec emocje. Kolor nie jest tu istotny, tylko uczucie jakie towarzyszy obcowaniu z obrazem. Taka fotografia ma subtelny nastrój i tajemnicę. Widać w niej emocje, tym samym wzbudzając emocje w odbiorcy. Bliski jest jej pejzaż. Możliwość posiadania skrawka świata, zatrzymanego w kadrze, który określa ją samą. Pejzaż pełen subtelności, spokoju i ciszy.
Natura wprowadza w taki stan. Jest nieskończonym źródłem przeżyć… Fotografie autorstwa Joanny, charakteryzują się intymnym nastrojem i głębią. Gdyby poszukać w historii odniesienia do nich, to z pewnością byłby to piktorializm. W swoich pracach kreuje również nową rzeczywistość. Stwarza nowe światy, przestrzenie wyobrażone, w których widz, dzięki fotografii może pozostać na dłużej. Manipulacja atrapami nowego świata inscenizuje kreowane przestrzenie. Są one często abstrakcyjne lub surrealistyczne. Fotografia cyfrowa, którą się posługuje, daje możliwość kreowania przestrzeni od chłodnej i nostalgicznej po lekką i nastrojową. Będąc sama przedmiotem swoich fotografii wchodzi w nią w dwojaki sposób. Jej fotografie, to obrazy emocji. Jak złożona jest osobowość, tak fotografie mają nakładające się na siebie rzeczywistości. Posługując się często kolażem obrazuje siebie w świecie. Światła i cienie. Kontrasty i szarości. Bywa, że autoportrety są niedopowiedziane, nieoczywiste, ulotne i delikatne… Zamglone akty, ukazują kobietę, która jest mgłą, szeptem lub zaledwie myślą. Eteryczną i zmysłową. Unoszącą się pomiędzy światami. Również kobietę targaną emocjami, broniącą się przed światem, kobietę walczącą. Silną i jednocześnie niezwykle kruchą. Emocje…
To słowo najwierniej opisuje jej twórczość. Im pozostaje wierna.
Dlaczego zaczęłam fotografować?
Bo nie znajdowałam słów…
Swietłana Aleksijewicz

Wystawa fotografii Anny Kalety „Izolacja” w Przemyślu

$
0
0

Mała Galeria Fotografii w Muzeum Historii Miasta Przemyśla,
Oddział Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej, Rynek 9, Przemyśl
Ekspozycja od 30 maja do 30 czerwca 2020 - relacja z otwarcia i pokaz prac
na facebookowym profilu autorki w sobotę 30 maja o godz. 18:00
Komisarz galerii: Jacek Szwic 

IZOLACJA
                                               Seria zdjęć powstawała w czasie trwania pandemii koronawirusa COVID-19,                                                   która zmieniła życie całego świata.
Cykl ten jest odzwierciedleniem emocji oraz rozważań towarzyszących autorce w tym czasie.
Izolacja stała się czymś tak normalnym i codziennym jak sen. Sen izoluje od rzeczywistości, przenosi w inny wymiar, do innego świata, tego wewnętrznego, osobistego i dostępnego tylko dla naszej świadomości. Nie istnieje tam materia ani czas. Obecność podczas snu jest nierzeczywista. Izolacja spowodowana wprowadzeniem stanu pandemii jest niczym sen. Przywołuje skojarzenia oderwania od rzeczywistości, doświadczenie nowej teraźniejszości, zatrzymania się. Poddania się emocji obawy jaką dzisiaj ma cały świat w związku z sytuacją zupełnie nieznaną. Związane z pandemią zakazy i nakazy, które pozbawiają podstawowych warunków i praw do wolności człowieka odrealniają od doczesności jaką znaliśmy do tej pory.
Prace są monochromatyczne, tak jak świat który stracił kolory życia na rzecz ciemnych barw przywołujących niepokój. Obrazy śpiącego dziecka, gdzie usuwane są przedmioty jednoznacznie kojarzące się ze snem, tj. łóżko, poduszka czy kołdra. Tożsame jest to ze społeczeństwem któremu wskutek wprowadzanych obostrzeń odbierane są kolejne prawa do normalnego funkcjonowania, a w ich miejsce narastają obawy. Strach przed tym co przyniesie przyszłość i jak zmieni się nasza rzeczywistość, symbolizuje czarne tło.
Dziecko jest najbardziej niewinną istotą a jednocześnie w czasach, które nastały zagraża i może najbardziej narazić na utratę życia osoby starsze. Świadomość izolacji w takim przypadku jest tym większa.
Doczesność oraz przyszłość nieodwracalnie obarczona jest wieloma tragediami i bólem spowodowanym konsekwencjami pojawienia się wirusa. Świadomość bezradności w sytuacji zupełnie od nas niezależnej, wzmaga poczucie niepewności o przyszłość naszą i naszych dzieci.


Pokaz prac oraz relacja z otwarcia wystawy będzie dostępna na facebookowym profilu autorki 
w formie elektronicznej od godziny około 18:00.
Obok prezentujemy wszystkie prace z cyklu, bo w obecnych czasach możliwość zobaczenia całości na ekraniej może nieco zrekompensować niedostępność rzeczywistej wystawy.

Anna Kaleta
Absolwentka Liceum Plastycznego w Kielcach (2004), a obecnie studentka IV roku, Instytutu Sztuk Wizualnych Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach, na kierunku Sztuki Plastyczne.
Członek Związku Polskich Artystów Fotografików w Okręgu Świętokrzyskim od czerwca 2019.
Jest autorką szeregu prac fotograficznych, malarskich i graficznych.
Bierze czynny udział w wydarzeniach artystycznych na terenie całego kraju i poza nim.
Ma na swoim koncie wystawy zbiorowe i indywidualne, warsztaty artystyczne oraz inne projekty fotograficzne, malarskie i graficzne.
Skoncentrowana na aktywizacji artystycznej studentów oraz rozwoju sztuki w Świętokrzyskim
i nie tylko. Działa aktywnie jako fotograf w wielu projektach społecznych. Między innymi są to projekty organizowane przez Teatr Lalki i Aktora „Kubuś“. Współtworzy także Studenckie Koło Naukowe 210 Studio oraz Koło Grafiki Warsztatowej UNIKAT Instytutu Sztuk Wizualnych UJK w Kielcach.
Anna Kaleta jest dwukrotną stypendystką Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za wybitne osiągnięcia artystyczne na rok akademicki 2018/19 i 2019/2020.


Wystawa Sławoja Dubiela „Wyprawa na Ziemię” w galerii pośród leśnej głuszy...

$
0
0

Galeria „Kwarantanna”, Głuchołazy / Podlesie 85A
Współrzędne: 50.2768317N, 17.3449828E 
Dzień otwarcia: sobota 30 maja, ekspozycja do 13 czerwca 2020
Galerię stworzył i prowadzi: Marek Synowiecki 

Sławoj Dubiel: Wyprawa na Ziemię   
Wyprawa na Ziemię to podróż do Terra incognita, co znaczy ziemia nieznana i niezbadana. Ta wyprawa od samego początku miała wpisane ryzyko. Teoretycznie nie mogła się nawet udać.  Wszystko przeczyło dobrze znanym prawom i zasadom. Plastikowy, panoramiczny aparat z dziurką zamiast obiektywu. Wadliwie naświetlone i zaświetlone błony fotograficzne. Odłożone i przeznaczone na stratę. W czasie izolacji przywrócone wywoływaczem do jakiejś formy życia. Naświetlone na starym, przeterminowanym papierze fotograficznym. Poddane działaniu chimerycznego i zmieniającego się jak żywy organizm wywoływacza lithowego. 
Patrzę na wieloznaczne wizerunki jakiegoś świata, jakiś fragmentów tej Nowej Ziemi. Nic nie przypomina mi znanych obrazów. Gęsta, fotograficzna materia stworzyła nowy świat. Długi czas naświetlania w tych zapisanych fragmentach nadał im jakąś mistyczną poświatę. Ale może to mój umysł nadaje im takie znaczenie, a ta nieoczywistość myli mój wzrok i zmusza, bym nadał tej widzialności jakiś samoistny byt. To początek czegoś nowego – zarejestrowana w pokładach światłoczułych halogenków srebra – to Ziemia odkryta przez Dubiela, która zaczyna przyjmować formy i znaczenia właściwe nowym światom, gdzie wszystko nie ma określonych znaczeń, jest zmienne, jest otwarte na znaczenie, na odkrycie, na przypisanie im sensu.
Marek Szyryk

Dołącz do wydarzenia na Facebooku

Sławoj Dubiel - z wyboru opolanin. Dwukrotny stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Tworzy głównie czarno-białe fotografie dokumentalne oraz klasyczne fotografie krajobrazu.
Rejestruje i dokumentuje zmiany, zachodzące w życiu regionu. Jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików, współzałożycielem Fundacji 2.8 oraz współorganizatorem Opolskiego Festiwalu Fotografii.
Więcej na autorskim blogu.

O Galerii „Kwarantanna” można dowiedzieć się więcej z materiału Kuriera Opolskiego,
wyemitowanego przez TVP3 Opole:

Spotkanie z Ryszardem Karczmarskim - na żywo, online - w Galerii Fotografii B&B

$
0
0

Ryszard Karczmarski - „Fotografia, która łączy ludzi" - rozmowa o pasji…
Galeria Fotografii B&B w Bielsku - Białej, prowadzona przez Inez Baturo
zaprasza na spotkanie z artystą fotografikiem w piątek 5 czerwca 2020 o godz. 18:00 

Będzie to rozmowa o pasji, która nadaje sens życiu i przynosi ze sobą wspaniałych ludzi oraz niezapomniane spotkania.
kliknij w obrazek poniżej by przejść do spotkania albo wcześniej ustawić sobie przypomnienie
o jego terminie:

Ryszard Karczmarski
Urodzony w roku 1957 w Gdyni. Ukończył studia na UMCS w Lublinie na Wydziale Pedagogiki. Członek rzeczywisty ZPAF od 2001. W latach 2003-2017 prezes Okręgu Lubelskiego ZPAF. Od 1984 jest członkiem Foto Klubu Ziemi Chełmskiej. Żeglarz, podróżnik. Organizator warsztatów i plenerów fotograficznych, między innymi Wielkiego formatu – technik alternatywnych oraz spotkania na NA STYKU, Ukraina 2016-2018. Dwukrotny laureat Chełmskiej Nagrody KAJA, jako animator oraz twórca kultury. W 2017 za działalność artystyczną i upowszechnianie kultury odznaczony medalem Gloria Artis.
Od 1976 prowadzi prywatną galerię fotografii w Chełmie.

Wystawa fotografii Pawła Sadaja w Leica 6x7 Gallery Warszawa

$
0
0

Paweł Sadaj: „Hotel Medusa” - spektakl w 7 fotografiach 
Leica 6x7 Gallery, ul. Mysia 3, II piętro, Warszawa 
Wernisaż w czwartek 18 czerwca o godz. 19:00, ekspozycja do 30 sierpnia 2020 
Godziny otwarcia galerii: poniedziałek – sobota, 11:00 – 19:00 

Po raz pierwszy w Polsce, 6x7 Leica Gallery,
zaprezentuje uznany projekt Pawła Sadaja zatytułowany „Hotel Medusa”.
Na wystawie zobaczymy siedem wielkoformatowych fotografii opowiadających mrożącą krew w żyłach historię, zainspirowaną słynnym obrazem Théodore Géricault’a „Tratwa Meduzy”.

Wielokrotnie nagradzany, niezwykle wszechstronny artysta Paweł Sadaj tworzy obrazy wykorzystując tradycyjną fotografię i nowe technologie cyfrowe.
Język wizualny jakim posługuje się artysta, w zestawieniu z tematyką prac ukazujących przeważnie ludzi wobec współczesnych procesów społeczno-cywilizacyjnych, wydaje się być irracjonalny, jakby precyzyjnie niedopasowany. Ta estetyczna przewrotność sygnalizuje refleksję nad powtarzalnością historii, w której te same problemy przybierają nowe niespodziewane formy. W kręgu moich głównych zainteresowań leżą procesy zachodzące w kulturze które można określić fenomenem ewolucyjnym - mówi artysta - Definicja ewolucji zakłada zmiany, dostosowanie się, rozwój czy schyłek danej populacji. Ludzie w swojej masie są zaprzeczeniem tego mechanizmu.  Teoretycznie uczymy się, rozwijamy, odkrywamy, ale mentalnie tkwimy cały czas w tym samym punkcie, który można też określić  powtarzającym się cyklem. Fenomen ten musi doprowadzić do zagłady. Nurtuje mnie pytanie, czy można to powstrzymać poprzez prowokowanie ludzi do autoanalizy i wyciągania wniosków.

Projekt „Hotel Medusa” to opowiedziana w siedmiu obrazach historia, która niczym klasyczny dramat rozgrywa się w jednym miejscu i w czasie jednej nocy. Uczestniczy w niej dziewięć postaci reprezentujących światowe mocarstwa oraz konkretne grupy społeczne, których losy oglądamy z perspektywy widowni w teatrze. Większość z nich nie doczeka końca wieczoru, zginie w tragicznych okolicznościach. Główną inspiracją dla powstania tego cyklu był namalowany w 1819 roku obraz Théodore Géricaulta zatytułowany „Tratwa Meduzy“ upamiętniający wydarzenia, które miały miejsce trzy lata wcześniej u wybrzeży Senegalu, dotyczące zatonięcia fregaty Meduza ze 150 pasażerami na pokładzie. Obraz przedstawiający zdradzonych i porzuconych na tratwie rozbitków dryfujących po wzburzonym morzu symbolizuje upadek idei Rewolucji Francuskiej.
Scenariusz mojego projektu i historia „Tratwy Meduzy” są podobne - mówi Sadaj - zaczyna się od idei, potem następują zdrada, walka, upadek, śmierć, bezsilność. Różnica polega na tym, że obraz Gericaulta przedstawia zakończenie historii, zaś w „Hotelu Meduza”, opowieść nie kończy się, lecz rozpoczyna od nowa. Pozostaje nadzieja na odrodzenie się idei. 
Obraz Géricaulta to nie jedyne źródło, do którego sięgnął artysta. W projekcie „Hotel Medusa” znajdziemy znacznie więcej odniesień do słynnych dzieł malarstwa europejskiego i przedstawionych tam postaci.
Są tu nawiązania do „Śmierci Marata” Jacques-Louisa Davida, „Sieroty na cmentarzu” Eugene’a Delacroix, „Trzeciego maja 1808” Francisco Goyi, „Upadku Ikara” Pietera Bruegela, „Guerniki” Pabla Picassa i wielu innych. Przedstawione na fotografiach sceny mają charakter głęboko symboliczny, ich zrozumienie stanowi nie lada wyzwanie dla naszej erudycji i znajomości historii sztuki. Postacią przywołującą przesłanie „Tratwy Meduza” jest kobieta na ostatnim, siódmym zdjęciu - tłumaczy Sadaj - stylizacją nawiązuje do romantycznej postaci Cecylii Gallerani pędzla Leonarda da Vinci, tu jednak odebrano jej gronostaja – tajemniczego kochanka (Ludovico Sforza), skazując ją na życie bez nadziei i miłości. Odwrócone dłonie w geście bezsilności symbolizują upadek idei.
Nagromadzenie odniesień historycznych, oraz kolorystyczne nawiązania do estetyki francuskiego romantyzmu zderzone z historią o współczesnych realiach społeczno-politycznych prowokują odbiorcę do głębokiej refleksji nad polityką i wizualnością naszych czasów.
To wszystko już się wydarzyło, zmieniają się tylko nazwy i miejsca, pozostaje pytanie – w którym momencie cyklu jesteśmy teraz? - pyta artysta.

Paweł Sadaj jest absolwentem ASP w Gdańsku, wydziału grafiki. W swoich pracach stosuje różne techniki tworzenia obrazu, z powodzeniem łącząc tradycyjną fotografię i najnowsze technologie komputerowe. Swój warsztat doskonalił, pracując przy tworzeniu efektów specjalnych w filmach. Inspiruje go historia sztuki, a w szczególności malarstwo. Uwielbia łączyć. Zarówno różne okresy sztuki jak i technologie. Duży wpływ na jego twórczość wywarły fotografie Ryszarda Horowitza. Sadaj jest laureatem wielu konkursów. Swoje prace wystawiał w Polsce i za granicą, w tym w 2019 roku na prestiżowej, Międzynarodowej Wystawie Sztuki Współczesnej Nord Art w Büdelsdorf w Niemczech.

Zaproszenie na IV Radzyńskie Dni Fotografii

$
0
0

Radzyński Ośrodek Kultury, ul. Jana Pawła II 4, Radzyń Podlaski
Wystawa Tomasza Młynarczyka „Majówki” w Galerii Oranżeria
czynna od 22 maja - finisaż w piątek 12 czerwca 2020 o godz. 18:00
Spotkanie z Witoldem Krassowskim w sali kina Oranżeria w sobotę 13 czerwca o godz. 11:00 

Zbliżają się  IV Radzyńskie Dni Fotografii. W tym roku organizatorzy zapraszają na spotkanie z wyjątkowym gościem, prof. Witoldem Krassowskim z Wydziału Sztuki Mediów Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, jurorem ale i dwukrotnym laureatem najbardziej prestiżowego konkursu fotograficznego World Press Photo. 
Będzie możliwość konsultacji swoich prac z profesorem ale konieczne są wcześniejsze zapisy - bocianpl@wp.pl (ilość miejsc ograniczona)
W przeddzień, czyli 12 czerwca, zapraszają także na finisaż wystawy Tomasza Młynarczyka „Majówki“. Będzie możliwość zakupu albumu pod tym samym tytułem.
        Przestrzegane będą zasady sanitarne. Nosimy maseczki, podczas spotkań w kinie         
        zachowujemy regulaminową odległość. Dostępny będzie środek do dezynfekcji rąk. 

Tomasz Młynarczyk prezentuje fotografie, które zostały wykonane podczas nabożeństw majowych, jakie odbywają się w wielu miejscowościach powiatu radzyńskiego, m.in. w Białej, Brzostówcu, Lichtach, Starej Wsi, Niewęgłoszu, Paszkach, Skokach, Branicy Suchowolskiej, Suchowoli, Adamkach.
Nabożeństwo majowe ku czci Matki Bożej jest odprawiane w Polsce od lat 30-tych XIX wieku. Zostało ono zapoczątkowane przez zakon jezuitów i stało się bardzo popularne w całym kraju. Odprawiane jest w kościołach, kaplicach ale też przy przydrożnych figurach i kapliczkach – głównie na wsiach i w małych miasteczkach w maju (Litania Loretańska), ale w niektórych miejscowościach także w czerwcu (Litania do Serca Pana Jezusa). Przez cały maj ludzie zbierają się w godzinach wieczornych aby podziękować Maryi za opiekę i prosić o wsparcie i wstawiennictwo u Jezusa Chrystusa. W nabożeństwie bardzo chętnie uczestniczą dzieci, ucząc się od najstarszych modlitw i pieśni. Każda „majówka” ma swój scenariusz i oprawę. Główną modlitwą jest Litania Loretańska oraz prastara modlitwa „Pod Twoją Obronę”. Odmawiany lub wyśpiewywany jest różaniec. W niektórych miejscowościach można usłyszeć pieśni o charakterze religijno-patriotycznym, ale też nawiązującym do lokalnych tradycji i zwyczajów ludowych. Ciekawostką jest to, że każda majówka jest inna, każda miejscowość ma swój własny i niepowtarzalny scenariusz nabożeństwa. Wystawie towarzyszy album fotograficzny Tomasza Młynarczyka pt. „Majówki”, który powstał w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Więcej o autorze na stronie Okręgu Lubelskiego ZPAF

Witold Krassowski urodził się w 1956 roku. Studiował na Uniwersytecie Warszawskim.
Fotografia od zawsze była jego największą pasją. W tym czasie Polska znajdowała się w głębokim kryzysie - system komunistyczny upadał, do władzy dochodziła Solidarność. Krassowski uwiecznił te wydarzenia na swoich zdjęciach. W 1988 roku przeniósł się do Londynu, gdzie przez sześć miesięcy pracował dla „The Independent“. Dołączył do agencji Network Photographers. Wrócił do Warszawy. Dużo podróżował. Fotografował w Wielkiej Brytanii, Austrii, Szwajcarii, Egipcie, Afganistanie, Rosji, Bułgarii, Kazachstanie, Tanzanii, Włoszech, Niemczech i Mongolii... Jest autorem wielu wystaw, m.in. „Powidoki z Polski“ o transformacji ustrojowej w Polsce w latach 1987-1997. Jego zdjęcia były publikowane m.in. w „Liberation“, „Globe“, „Das Magazin“, „Der Spiegel“, „The Observer“, „New Yorker“, „Forbes“ i „Fortune“. Otrzymał nagrody World Press Photo Awards w 1991 i 2003 roku. W 2009 roku został adiunktem na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, a następnie - prodziekanem Wydziału Sztuki Mediów. Więcej informacji na stronie autorskiej i na portalu Culture.pl 

Spotkanie z Mindaugasem Kavaliauskasem i litewską fotografią - live

$
0
0

Organizator: Pix.house na swoim kanale YouTube
W niedzielę 7 czerwca 2020 o godz. 18:00, potrwa ok 1,5 godziny
Prowadzenie spotkania: Adrian Wykrota 

PiX. HOUSE serdecznie zaprasza na spotkanie z Mindaugasem Kavaliauskasem.
Porozmawiamy o pracy twórczej Mindaugasa oraz o tym, co w fotografii litewskiej jest ważne, przełomowe i obowiązkowe do odkrycia. Zaprezentujemy sylwetki twórczyń i twórców, porozmawiamy także o litewskich książkach fotograficznych.
Spotkanie online będzie prowadzone w języku polskim (ze wstawkami angielskimi i litewskimi)
Miejsce spotkania: YouTube - kanał Pix.house 
                                               Dołącz do wydarzenia na Facebooku 

Mindaugas Kavaliauskas (ur. 1974) jest fotografem, kuratorem i animatorem kultury.
Studiował historię sztuki i fotografię w Kownie, Arles (Francja), Paryżu i Lozannie (Szwajcaria). Jest założycielem festiwalu Kaunas Photo, największego dorocznego wydarzenia artystycznego w krajach bałtyckich (festiwal odbywa się corocznie od 2004 roku); założyciel i kurator F Galerija (Kowno, Litwa,
2004-2012). Pracował jako pedagog i wykładowca fotografii. Autor artykułów o tematyce artystycznej w litewskich czasopismach poświęconych fotografii i kulturze miejskiej. W 2018 roku otrzymał odznaczenie: Medal Zasłużony Kulturze - Gloria Artis. Oprócz działalności kuratorskiej Mindaugas Kavaliauskas kontynuuje praktykę fotografa. Swoje prace wystawiał na Litwie, w Europie i poza jej granicami. Jego fotografie zostały opublikowane w 3 książkach monograficznych, a także w tytułach takich jak: NYTimes LENS, Die Zeit, Il Post, VOGUE Italia, FP Mag, LIFE FORCE, The Eye of Photography. Projekt travel'AIR, dotyczący podróży lotniczych doprowadził Mindaugasa do zmiany pola działalności. Od 2019 roku jest dyrektorem Litewskiego Muzeum Lotnictwa.

Dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach Programu Kultura w sieci.
Patronat medialny: kultura.poznan.pl | iks+afisz | Kultura u Podstaw
#kulturawsieci
#kulturanawynos

Zapraszamy na finisaż wystawy Marcina Górzyńskiego do Starej Galerii ZPAF

$
0
0

Marcin Górzyński: A co jeśli... [A]+[B] < [A+B]
Stara Galeria ZPAF, Plac Zamkowy 8, Warszawa
Organizator: Związek Polskich Artystów Fotografików
Wernisaż w niedzielę 14 czerwca o godz. 19:00, ekspozycja do 15 czerwca 2020 

Ze względu na sytuację epidemiologiczną Stara Galeria ZPAF
od 12 marca do końca maja 2020 była nieczynna… 
Została jednak otwarta i wystawa jest dostępna przez dwa tygodnie z nowym miesiącem...
Finisaż będzie okazją do spotkania dla wszystkich zainteresowanych.
Pełna dokumentacja wystawy znajduje się na naszej witrynie - na stronie Starej Galerii

A co jeśli... [A]+[B] < [A+B]
Niniejszy zbiór powstał w wyniku obserwacji i poszukiwań wspólnych cech oraz związków i zależności między fotografiami, które zrobiłem w ciągu ostatnich siedmiu lat. Jest próbą udowodnienia, że samotność ze swojej natury jest słaba niezależnie od poziomu wewnętrznej złożoności.
Tak jak pojedynczy obraz, choćby był wielowymiarowym majstersztykiem, jest często niepełną, niedokończoną wypowiedzią w porównaniu z umiejętnie dopasowaną parą obrazów.
Przy pracy nad materiałem, który prezentuję odkryłem, że to poszukiwanie podobieństw i niepodobieństw, zbliżeń a czasami też zaprzeczeń w fotografii fascynuje mnie najbardziej.
Marcin Górzyński

Marcin Górzyński, rocznik ‘71, urodzony w Warszawie, mieszkający w Konstancinie-Jeziornej.
Członek Związku Polskich Artystów Fotografików (ZPAF) w Okręgu Warszawskim.
Członek Rady Fundacji Instytutu Fotograficznego Fort.  Współpracuje z Agencją Prasową Fotonova. Absolwent Szkoły Głównej Handlowej oraz Uniwersytetu Warszawskiego. Przedsiębiorca, menadżer, ekonomista podróżnik i fotograf. Specjalizuje się w fotografii społecznej, dokumentalnej, reportażowej, podróżniczej i kreacyjnej.

Dołącz do wydarzenia na Facebooku 

Kolekcja Wrzesińska 2019: Chris Niedenthal & Tadeusz Rolke „Świt”

$
0
0

Plenerowa wystawa fotografii, deptak na ulicy Warszawskiej we Wrześni
Premiera książki pod tym samym tytułem
Wernisaż w piątek 19 czerwca o godz. 18:30, ekspozycja do 31 sierpnia 2020
Kurator wystawy: Karol Szymkowiak. Mecenas: Burmistrz Miasta i Gminy Września - Tomasz Kałużny  Wydarzenie odbędzie się w otwartej przestrzeni publicznej, w związku z panującą epidemią
organizatorzy proszą o zachowanie 2-metrowego dystansu od innych uczestników wydarzenia
lub zasłonięcie ust i nosa. W wydarzeniu może wziąć udział maksymalnie 150 osób. 

OD KURATORA - Karol Szymkowiak:
Zaczęło się od pomysłu zaproszenia fotograficznego duetu. Nigdy wcześniej w Kolekcji Wrzesińskiej taka sytuacja nie miała miejsca, ale też nic nie stało na przeszkodzie, by, choć na chwilę, nieco zmienić zasady realizacji projektu. Sprawdzić, jak to zadziała i czy wygeneruje jakiś zupełnie nowy rodzaj fotograficznej opowieści o Wrześni.
Jaki to będzie projekt? Czy dwie osoby podejmą jeden temat? Będą się w nim uzupełniać czy stworzą cykle stojące do siebie w opozycji? A może ich praca nie będzie wcale wspólna i powstaną dwa osobne, niemające ze sobą nic wspólnego dzieła? Miał to być więc rodzaj eksperymentu. Swoją drogą jako jej kurator traktuję Kolekcję Wrzesińską, oczywiście poza szeregiem innych pełnionych przez nią funkcji, jako rodzaj fotograficznego laboratorium, w którym, wraz z autorami, co roku na nowo badamy możliwości, jakie daje medium fotografii w kontekście budowania wizualnej historii miasta. Tych badań było do tej pory już dziesięć i otwarcie drugiej dziesiątki wydało mi się idealnym momentem na tego typu eksperyment.
Szybko dotarło do mnie, że znam dwóch fotografów, którzy wprost idealnie wpisują się w pomysł zrealizowania Kolekcji Wrzesińskiej w tandemie. Po pierwsze dotychczasowa lista autorek i autorów Kolekcji, choć imponująca i zróżnicowana, zdawała się niepełna bez nazwisk Chrisa Niedenthala i Tadeusza Rolke. Po drugie, Panowie zrealizowali już kiedyś wspólny cykl Sąsiadka, a prywatnie są przyjaciółmi. Były więc podstawy sądzić, że ich wrzesińska współpraca będzie tak samo owocna jak i przyjemna. Jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć okazało się, że Chris i Tadeusz nie będą pracowali wspólnie nad jednym tematem. Tadeusz od samego początku miał jasną wizję współpracy z młodzieżą, której powierzyć chciał zadanie stworzenia kreacji nawiązujących do herbu miasta – białej róży, a następnie realizacji czegoś na kształt fotograficznej sesji mody, w której modelkami i modelami, mieliby być twórcy owych kreacji. Nawiasem mówiąc, nie bardzo dziwi fakt, że wobec tak postawionego zadania na udział w przedsięwzięciu zdecydowały się wyłącznie dziewczyny.
Chris myślał przez chwilę o tym, by nawiązać do pomysłu Tadeusza i, trochę na zasadzie kontrastu, sportretować najstarszych mieszkańców Gminy Września. Porzucił jednak ten pomysł jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć. Ostatecznie, podczas kilku pobytów we Wrześni, odkrywał, jak wygląda miasto w chwili, w której budzi się do życia: o świcie.
W ten sposób rozpoczęła się realizacjach dwóch, zdawało się, niemających ze sobą nic wspólnego projektów. Dopiero gdy zobaczyłem zdjęcia Tadeusza i zestawiłem je ze znanymi już wcześniej fotografiami Chrisa, zrozumiałem, że ich realizacje, choć formalnie różne, łączy wspólny, metaforyczny mianownik. Oba zestawy opowiadają o początkach. O zjawiskowych momentach, pełnych pozytywnej energii i nadziei. Chwilach, które są równie piękne, co ulotne. Świcie dnia i świcie życia.
Te dwa świty zamknęliśmy w jednej książce, podzielonej na dwa osobne bloki. Fotografie każdego z autorów tworzą w niej własne historie, które można odczytywać niezależnie od narracji drugiego z autorów. Jednakże edycja książki ułożona jest tak, by oba bloki oglądane równolegle tworzyły trzeci rodzaj wspólnej narracji. Dodatkowo widz może zabawić się w poprowadzenie własnej opowieści, zestawiając prace dwójki autorów w dowolny sposób. Fotografiom Tadeusza Rolke towarzyszą fragmenty listów, które otrzymał od swoich wrzesińskich modelek po wykonaniu sesji zdjęciowej.
Warto w tym miejscu wspomnieć o jeszcze jednej funkcji, którą Kolekcja Wrzesińska z czasem zaczęła pełnić, choć raczej nikt tego pierwotnie nie planował. W listach młodych wrześnianek napisanych do Tadeusza Rolke ich autorki często wyznają, że w przyszłości chciałby zostać fotografkami lub modelkami. Dzięki Kolekcji Wrzesińskiej miały okazję stanąć przed obiektywem fotografa, który portretował tak znane kobiety, jak Kora Jackowska, Małgorzata Braunek czy Kalina Jędrusik. Wierzę, że to spotkanie może stać się dla niektórych z nich inspiracją i motywacją do konsekwentnej realizacji swoich marzeń. To zresztą nie pierwsza sytuacja, w której lokalna społeczność wchodzi w ścisłą interakcję z autorami projektu. Rok wcześniej również młodzi ludzie mieli okazję współpracować z Zuzą Krajewską. Współpracować, pozować, podglądać ją przy pracy, a niekiedy nawet się zaprzyjaźnić. Były też przypadki współpracy zaproszonych fotografów z lokalnymi artystami. Narracje książki Nibyland Adama Lacha budują zawarte w niej wiersze Nadii Smolarkiewicz, młodej poetki ze wsi Węgierki w Gminie Września. Za materiał do kolaży w cyklu Pierwszy marsz dżentelmenów posłużyły Rafałowi Milachowi fotografie wrześnianina Ryszarda Szczepaniaka. Tu anegdota odnośnie do omawianej realizacji. Kiedy Rafał zobaczył portrety wykonywane przez Pana Ryszarda na ulicach Wrześni w latach 50. i 60. XX wieku, powiedział mi: „Ryszard Szczepaniak to taki nieodkryty wrzesiński Tadeusz Rolke”.
Bardzo się cieszę, że za sprawą Kolekcji Wrzesińskiej dochodzi do tego typu twórczych spotkań pomiędzy zapraszanymi artystami a mieszkańcami Gminy Września. Kto wie, być może dla kilku z nich są one, być może nieuświadomionym jeszcze, świtem ich własnej drogi artystycznej.

SŁOWO OD AUTORA - Chris Niedenthal:
Zawsze słyszałem – głównie od fotografów National Geographic – że miasta trzeba fotografować o świcie lub krótko po świcie. A potem dopiero tuż przed zachodem słońca. W ciągu dnia już raczej nie.
Łatwo tak mówić; nie jestem rannym ptaszkiem, więc rzadko oglądam świt, nie mówiąc już o robieniu wtedy zdjęć.. W zeszłym roku, fotografując Gdańsk, przekonałem się jednak, że coś w tym jest. O tak wczesnej porze światło jest ciekawsze, panuje cisza, spokój i, co najważniejsze, brakuje ludzi na ulicach.
Nie powiem – polubiłem tę część dnia. Światło o świcie jest rzeczywiście nietypowe. Siłą rzeczy niskie, raczej ciepłe i inaczej rzeźbi architekturę niż w ciągu dnia. Wraz z Tadeuszem Rolke zostałem zaproszony w 2019 roku do sfotografowania Wrześni. Dobrze się nam razem pracuje, więc pomysł był dobry. Problem leżał w tym, jak wspólnie sobie poradzimy z dokumentowaniem miasta. Jak się podzielimy i czy gdzieś się spotkamy. Niezupełnie się to udało. Tadeusz wymyślił dla siebie coś w rodzaju fotografii skonstruowanej, wyreżyserowanej. Młodzież wrzesińska miała od niego dostać jakieś zadanie do wykonania i dopiero wtedy Tadeusz zacząłby ich fotografować. Mnie taka wersja nie za bardzo pasowała. Pomyślałem jednak, że może, skoro Tadeusz wybrał młodzież, to ja wybiorę osoby starsze. Ale to też mi nie leżało. Przypomniałem sobie, że przecież Tadeusz jest starszy ode mnie o ponad dwadzieścia lat – a przy tym jest tyle samo razy sprawniejszy i pracowitszy ode mnie, więc mógłbym za nim nie nadążyć!
Najswobodniej czułbym się, fotografując miasto w stylu street photography – ale dzisiaj obowiązuje bezsensowne prawo co do fotografowania i publikowania „twarzy”. Powinno się najpierw pytać ludzi na ulicy o zgodę na fotografowanie, ale wtedy jest już po herbacie – nie ma zdjęcia. Jest to idiotyczne prawo – właściwie całkowicie zakazujące i niszczące uliczną fotografię.
Żeby uniknąć problemu obecności ludzi, urodził się pomysł fotografowania miasta wyłącznie o świcie. No, może plus minus świcie, bo czasem fotografowałem, zanim słońce się wychyliło, a często też około godziny po fakcie. Latem, kiedy słońce wstaje o jakiejś nieludzkiej godzinie, ulice wyglądają dosyć niesamowicie – właśnie przez ten brak ludzi. Czasami jakaś postać się snuje w tle, ale tak, jakby jej nie było. Cisza jest właściwie totalna. Mogłem pracować w całkowitym, cichym spokoju; nie musiałem się do nikogo odzywać. Nawet z wędkarzami nad jeziorem nie rozmawiałem, choć oczywiście mnie widzieli. Pewnie traktowali mnie jak przysłowiową muchę na ścianie: denerwująca, ale potem człowiek się przyzwyczaja.
Świt czy wschód słońca ma swoje prawa. Trwa krótko. Nie ma więc dużo czasu na przemieszczanie się po mieście; praca musi być szybka. Za każdym razem nocowałem w innej części miasta, żeby za każdym razem fotografować w innej dzielnicy. Taksówkarze wrzesińscy byli zawsze bardzo pomocni, kiedy tylko chciałem gdzieś dalej pojechać, chcąc udokumentować inne okolice miasta. A reszta to wysiłek nóg, niosących mnie w kierunku porannego słońca.
Dlaczego więc tylko o świcie? Myślę, że mało kto zna swoje miasto o czwartej, piątej rano. Niech więc zobaczą, jak wtedy ładnie wygląda. Jak na horyzoncie pokazuje się cienka, czerwona linia, która jakby z trudem robi się coraz jaśniejsza i silniejsza. Piękna sprawa!

SŁOWO OD AUTORA - Tadeusz Rolke:
Chris Niedenthal, mój przyjaciel, stworzył obraz miasta o świcie, kiedy mamy niskie promienie słońca, narodziny nowego dnia. Ja zdecydowałem się pracować z młodzieżą, pokoleniem wchodzącym w życie, przyszłościowym, rozwojowym. Na oznacznik przynależności do miejsca wybrałem różę, pachnący herb miasta, jego znak graficzny. Dzieci powieliły go na różne, zaimprowizowane przez nie, sposoby. Udaliśmy się wspólnie na spacer po ulicach, zaułkach, podwórkach i było nam z tym bardzo miło. Ogromnie mi pomogli Jolanta Byliniak, nauczycielka Pani Edyta Szamburska, chwilę spędził z nami Pan Burmistrz. Wszystkim serdecznie dziękuję.




INFORMACJE - KSIĄŻKA
:



Chris Niedenthal & Tadeusz Rolke „ŚWIT”
Kolekcja Wrzesińska 2019

192 strony (dwa bloki po 96 stron)
67 fotografii
format: 140 x 190 mm
oprawa: twarda
język: polski, angielski
rok wydania: 2020
wydanie: I
nakład: 500
data premiery: 19 czerwca 2020
ISBN: 978-83-948137-8-9

Fotografie:
Chris Niedenthal, Tadeusz Rolke
Kurator:
Karol Szymkowiak
Teksty:
Karol Szymkowiak,
Chris Niedenthal, Tadeusz Rolke
Projekt książki:
Agnieszka Zdziabek, Karol Szymkowiak
Wydawca:
Muzeum Regionalne im. Dzieci Wrzesińskich we Wrześni
Mecenas projektu Kolekcja Wrzesińska: Burmistrz Miasta i Gminy Września

KOLEKCJA WRZESIŃSKA
Kolekcja Wrzesińska to wieloletni projekt fotograficzny, w którego rezultacie powstaje artystyczne archiwum fotograficzne Miasta i Gminy Września. Burmistrz Miasta i Gminy Września Tomasz Kałużny co roku zaprasza na rezydencję artystyczną jednego fotografa wybranego przez kuratora. Zadaniem artysty jest stworzenie osobistego zestawu fotografii, który ilustruje gminę i jej mieszkańców. Ma on przy tym zapewnioną całkowitą swobodę twórczą, zarówno w kwestii poruszanych tematów, jak i sposobów ich przedstawienia. Efekty jego pracy publikowane są w formie artystycznej książki fotograficznej oraz prezentowane na wystawie we Wrześni.
Za sprawą Kolekcji Wrzesińskiej mieszkańcy Miasta i Gminy Września mają okazję spojrzeć na siebie samych i przestrzeń, w której żyją, z perspektywy artysty będącego zewnętrznym obserwatorem. Dzięki temu „zewnętrznemu oku” mają sposobność dowiedzieć się czegoś nowego o ludziach, miejscach i zjawiskach, które są tak blisko nich, a jednak często umykają ich uwadze w codziennym życiu. Kolekcja Wrzesińska adresowana jest również „na zewnątrz”, poza miasto, w którym powstaje. Września staje się tym samym czymś w rodzaju miasta uniwersalnego, za pomocą którego fotograf opowiada historie o znacznie szerszym kontekście, wykraczającym poza, ale wynikającym z miejsca realizacji.
W przyszłości ten zbiór fotografii stanowić będzie bezcenne świadectwo naszych czasów.
Dzisiaj kolekcja ma odkrywać, skłaniać do refleksji i stawiać pytania.
Autorzy Kolekcji Wrzesińskiej:
Bogdan Konopka (2009), Andrzej Jerzy Lech (2010), Mariusz Forecki (2011), Nicolas Grospierre (2012), Zbigniew Tomaszczuk (2013), Katarzyna Majak (2014), Adam Lach (2015), Rafał Milach (2016), Filip Springer (2017), Zuza Krajewska (2018), Chris Niedenthal & Tadeusz Rolke (2019), Maksymilian & Magdalena Rigamonti (2020 – w trakcie realizacji).
Kuratorzy Kolekcji Wrzesińskiej: Waldemar Śliwczyński (2009–2014), Karol Szymkowiak (od 2015 roku) Mecenas projektu: Burmistrz Miasta i Gminy Września – Tomasz Kałużny


Chris Niedenthal
Ur. 1950 roku w Londynie. Jeden z najbardziej cenionych fotoreporterów europejskich. Współpracował z takimi magazynami jak „Newsweek“, „Time“, „Forbes“, „Geo“ i „Der Spiegel“.
W 1986 roku otrzymał nagrodę World Press Photo. Jego najsłynniejsza fotografia z 1981 roku przedstawiająca transporter opancerzony SKOT stojący przed kinem „Moskwa“ w Warszawie, na którego fasadzie widnieje afisz filmu „Czas Apokalipsy“ stała się ikoną stanu wojennego. W latach 1973 - 1989 fotografował większość z najważniejszych wydarzeń w naszym kraju.
Tadeusz Rolke
Ur. 1929 roku w Warszawie. Jest uważany za jednego z prekursorów polskiej fotografii reportażowej. Swoją przygodę z fotografią rozpoczął pod koniec II Wojny Światowej. Pracę jako zawodowy fotograf rozpoczął w połowie lat 50. Współpracował z takimi tytułami prasowymi jak „Świat Młodych“, „Stolica“ i „Przekrój“. Poza fotoreportażem zajmował się również fotografią mody i portretowaniem artystów oraz znanych osobistości. W latach 70. wyjechał na 10. lat do Niemiec, gdzie kontynuował pracę fotografa współpracując z tytułami „Der Spiegel“, „Die Zeit“ i „Stern“.  Do Polski wrócił na początku lat 80. by dokumentować zachodzące wówczas zmiany. 
Obaj fotografowie są autorami licznych wystaw i wydawnictw a także członkami Związku Polskich Artystów Fotografików. W 2001 roku stworzyli wspólnie cykl fotografii pod tytułem „Sąsiadka“, który w metaforyczny sposób nawiązuje do tragicznych wydarzeń w Jedwabnem w 1941 roku.

Dołącz do wydarzenia na Facebooku


Nowy cykl webinarów w krakowskim Muzeum Fotografii

$
0
0

MuFo - Muzeum Historii Fotografii im. Walerego Rzewuskiego w Krakowie 
Pierwszy webinar: Jak długo mogą żyć muzealia?” poprowadzi dr Janusz Czop 
we wtorek 16 czerwca 2020 o godz. 12:00 - obowiązuje zgłoszenie… 

Organizatorzy napisali:
Nowy cykl webinarów: MuFo Muzeum – jak to działa?
Chcemy dzielić się naszą wiedzą, doświadczeniem oraz muzealną pasją.
Od kilku lat nasze Muzeum przechodzi dynamiczne zmiany a już w tym roku (jesienią!) otworzymy po gruntownym remoncie i rozbudowie oddział przy ul. Józefitów 16. W MuFo Józefitów zaprosimy naszych odbiorców do nowocześnie wyposażonych magazynów w tym magazynów studyjnych oraz pracowni. Ale zanim to nastąpi chcemy się spotkać online.
Cykl webinarów MuFo „Muzeum – jak to działa?” rozpoczynamy już w czerwcu.
Zaplanowaliśmy dwa spotkania w sieci. Pierwsze z nich poświęcone będzie życiu muzealiów
i poprowadzi je Pełnomocnik Dyrektora MuFo ds. Zarządzania Zbiorami – dr Janusz Czop.


Życie muzealiów zależy od wielu czynników, ale bez wątpienia najważniejszym z nich są ludzie, a dokładnie pracownicy muzeów. To oni podejmują decyzje w temacie bezpieczeństwa i ochrony muzealnych zbiorów. Na nich też spada największa odpowiedzialność za powierzone im dziedzictwo, gdyż to właśnie oni decydują jak długo będą trwały muzealia. Aby takie decyzje podejmować w pełni odpowiedzialnie i w ich efekcie rzeczywiście wydłużać życie muzealiów, konieczna jest zarówno świadomość zagadnienia jak i profesjonalna wiedza, które najkrócej mówiąc zawierają się w terminie „konserwacja muzealna”. Pierwsza część webinaru poświęcona będzie historii konserwacji muzealnej, przedstawione zostaną jej charakterystyczne cechy i współczesne definicje. Zaprezentowane również zostanie, na przykładzie Muzeum Fotografii w Krakowie, jak konserwacja muzealna realizowana jest w praktyce.

Aby dołączyć do webinaru ZAPISZ SIĘ TUTAJ


dr Janusz Czop - konserwator dzieł sztuki, wieloletni pracownik muzealny. Pomysłodawca i organizator Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych LANBOZ w MNK - największego w Polsce muzealnego naukowo-badawczego laboratorium wspierającego ochronę dziedzictwa. Specjalizuje się w konserwacji muzealnej i zarządzaniu zbiorami jako działalności opartej o interdyscyplinarną współpracę między specjalistami różnych dziedzin. Od 2019 roku pracuje w Muzeum Fotografii w Krakowie na stanowisku Pełnomocnika Dyrektora ds. zarządzania zbiorami oraz wypełnia zadanie Pełnomocnika Dyrektora NIMOZ ds. Centralnego Magazyn Zbiorów Muzealnych. 

Kolejny webinar we wtorek 30 czerwca 2020 o godz. 18:00
Prowadzenie: kurator i historyk sztuki Marek Janczyk.

Łodź Kaliska „Prawdopodobnie najlepszy z możliwych światów” we Wrocławiu

$
0
0

Galeria FOTO-GEN Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu
Instytucja Kultury Samorządu Województwa Dolnośląskiego, pl. bpa Nankiera 8, Wrocław
Ekspozycja od 19 czerwca do 8 sierpnia 2020.
Kurator wystawy: Manfred Bator

Przekrojowa wystawa najbardziej znanej i docenionej polskiej awangardowej grupy artystycznej Łódź Kaliska, tworzącej od początku lat osiemdziesiątych Ruch artystyczny zwany „Kulturą Zrzuty”, niezależnej zarówno od instytucji państwowych, opozycji czy Kościoła. Grupa w zeszłym roku obchodziła czterdziestolecie swojej niezwykle bogatej i różnorodnej twórczości. Składają się na nią przede wszystkim działania o proweniencji fotomedialnej, tj. serie filmów i fotografii inscenizowanych w warunkach studyjnych, jak i prowokacyjne happeningi i performance, które poza swoim efemerycznym charakterem, stanowiły tworzywo dla realizacji fotograficznych.
W skład formacji od początku istnienia wchodzą: Marek Janiak, Adam Rzepecki, Andrzej Świetlik, Andrzej Wielogórski (Makary), Andrzej Kwietniewski (zawiesił działalność w 2007 roku), zaś w kolejnych latach szeregi grupy zasilili Sławek Bit oraz Zofia Łuczko.
Łódź Kaliska powstała w atmosferze skandalu, kiedy to jej późniejsi założyciele zostali karnie usunięci z Fotograficznego Spotkania Młodych w Darłowie. Kontrowersje towarzyszyły jej przez cały, bardzo dynamiczny, okres aktywności artystycznej, co bezpośrednio wynikało przede wszystkim z ich sztuki, która by być sztuką, nie może sobie pozwolić na przyjmowanie jakichkolwiek kompromisów. Stanowić ma bowiem nośnik służący materializacji osobistych idei, pozwalający zabierać głos w najważniejszych sprawach i reagować na otaczającą rzeczywistość artystyczną i społeczną. Reakcja ta, tylko jeżeli jest absolutnie szczera i nie skrępowana jakimikolwiek konwenansami, ma szanse przynieść rezultat, jakim będzie zmiana na lepsze komentowanej przez artystów rzeczywistości.

Łódź Kaliska
Skład grupy: Marek Janiak, Andrzej Kwietniewski (do 2007), Adam Repecki, Andrzej Świetlik, Makary (Andrzej Wielogórski), w późniejszym okresie Sławek Bit. Od maja 1983 do września 2019 z grupą współpracowała Zofia Łuczko.
Kalendarium (wybór):
➢ 1979– po relegowaniu z V Ogólnopolskich Fotograficznych Spotkań Młodych czterech twórców ukonstytuowanie się grupy Łódź Kaliska (w hotelu PTTK w Darłowie)
➢ 1980– powstanie manifestu „Sztuki Żenującej”, w późniejszym okresie „Manifestu Sztuki bez Sensu”
➢ maj 1981 – tygodniowy happening w Krakowie: „Siedem dni na stworzenie świata” oraz akcja na Rynku Głównym „Upadek zupełny”
➢ 1983–85 - współtworzenie Galerii Strych i Kultury Zrzuty, gdzie wydawano pismo „Tango” oraz realizowano m. in. festiwal „Nieme Kino”
➢ 1988– udział w wystawie „Polska Fotografia Intermedialna; happening z udziałem nagiej modelki – zainscenizowanie dużej fotografii według obrazu Delacroix „Wolność wiodąca lud na barykady”; pokaz filmu „Freiheit, Nein danke!”
➢ 1989– ekspozycja „Erotismus und Heroismus”; obrazoburcze i prześmiewcze prace, a także realizacje o charakterze promocyjnym
➢ lata dziewięćdziesiąte: - fotografia atelierowa, w dużym stopniu aranżowana - powołanie Muzeum Łódź Kaliska - filmowy tryptyk „Pamiętam, pamiętam, pamiętam” (zrealizowany w 1995 r. z okazji stulecia kina dla programu II TVP) - pastisze fotograficzne słynnych dzieł malarskich (przykładowo: „Tratwa Meduzy”, „Śniadanie na trawie”, „Ślepcy”, „Wenus”) - sesja fotograficzna w Muzeum Sztuki (1999); pastiszowanie serigrafii „Śniadania na trawie” Alaina Jacqueta - akcja artystyczna we Florencji (1998) przed obrazem „Narodziny Wenus” Botticellego i na placu Strocci
➢ 1999– obchody 20-lecia istnienia grupy Łódź Kaliska; realizacja instalacji „Czysta Sztuka”, wystawy i happeningi w Łodzi, Warszawie, Budapeszcie (m.in. „Ostatnia bitwa pod Grunwaldem”, „Tiborek-rozporek”, „Szybkie hujki”, „Wszyscy nago – Performance dla Fotografii”) ; wydanie bogato ilustrowanego albumu „Bóg zazdrości nam pomyłek”
➢ 2001  udział w wystawie „Irreligia” w Brukseli
➢ 2002– instalacja w ramach Festiwalu Dialogu Czterech Kultur w Łodzi „Tryumf – New Pop”
➢ 2003– „Ogłoszenie doktryny sztuki New Pop” w warszawskim Klubie Aurora ; realizacja pokazów prac wyrażających tę ideę („Tryumfu”, „Dziewięciu Gorsetów”, tzw. oper na wzór Cabaret Noltaire, filmów „Le Premier Film (pokolorowany i udźwiękowiony film braci Lumiere), „Fabryki Lodów” i zdjęć w stylistyce reklamy
➢ 2004– sesja fotograficzna dla „Playboya” (protest środowisk prawicowych, oskarżenie o lżenie godła narodowego)
➢ 2005– wystawa w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie „Prawdziwa historia grupy artystycznej Łódź Kaliska (1979–1995)”
➢ 2007– realizacja projektu „Alementarz” w Atlasie Sztuki w Łodzi ; „Instrukcja zabijania sztuki.
W hołdzie Andy Warholowi dla pieniędzy” w warszawskiej Galerii Program
➢ 2009– cykl czternastu wielkoformatowych fotomontaży „Niech sczezną mężczyźni” (uznanych za najbardziej – obok „Nowego Godła Polski” – szowinistyczne w historii polskiej sztuki - obchody
„300-lecia” istnienia grupy, sympozjum w Darłowie
➢ 2011– akcja na Biennale w Wenecji „W poszukiwaniu sztuki Wysokiej”
➢ 2012– realizacja „Fontanna – niezwykła lepkość gliny” w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku; udział w „Wystawie okolicznościowej” – GRUPPA, KOŁO KLIPSA, LUXUS, ŁÓDŹ KALISKA (Galeria BWA Olsztyn)
➢ 2015– „Gender w sztuce” wystawa zbiorowa
➢ 2019– Festiwal Łodzi Kaliskiej - wernisaż wystawy „Parada Wieszczów Łodzi Kaliskiej” (Miejska Galeria Szuki) - edycja specjalna cyklu „Spotkania na antresoli”, poświęcona archiwum Łodzi Kaliskiej w zasobach Biblioteki Muzeum Sztuki w Łodzi - przegląd filmów i wystawy prac w prestiżowych łódzkich galeriach - „monstrualne” przyjęcie urodzinowe (28.09.) w pubie „Łódź Kaliska” - sympozjum „Błogosławione skutki wykluczenia” - Festiwal ŁK z okazji 40-lecia grupy

Więcej informacji na stronie internetowej grupy www.lodzkaliska.pl 

Zapraszamy na wystawę fotografii Piotra Bieńka do Starej Galerii ZPAF

$
0
0

Piotr Bieniek „Portret nieportretowalnego”  
Stara Galeria ZPAF, Plac Zamkowy 8, Warszawa
Otwarcie odbyło się się we wtorek 16 czerwca i zostało zarejestrowane w postaci filmu,
ekspozycja potrwa do 15 lipca 2020 

Cykl Portret nieportretowalnego należy do szeregu moich cykli fotograficznych dotyczących podobieństw form i znaczeń w różnych skalach i kontekstach. Poszukiwania w tym obszarze stały się moim wiodącym zainteresowaniem artystycznym. Natura tych podobieństw wydaje mi się interesującym tematem eksploracji artystycznej – a szczególnie fotograficznej. Fotografia bowiem (oczywiście niemanipulowana), mimo różnych jej nieobiektywności, pokazuje faktyczne istnienie takich podobieństw form. W pewien sposób opisuje świat, zwraca uwagę na rzeczywiście istniejące związki wizualne. Dostrzeżone subiektywnym okiem, zinterpretowane przez subiektywny umysł, pokazane w indywidualny sposób, ale jednak istniejące. Zauważone, nie wygenerowane, nie wymyślone.
Tym razem tematem są próby sportretowania czegoś, czego „z natury” nie podejrzewalibyśmy o możliwość sportretowania. Kiedy jednak zacznie się patrzeć w ten sposób, okazuje się, że nieożywione otoczenie wręcz czeka na odkrycie takiej jego strony. Obrazy zaczynają przychodzić same, jakby mówiły: Oto jestem, objawiam ci się, sfotografuj mnie. I mnie. I mnie... I okazuje się, że sformułowanie „z natury” nabiera innego, odwrotnego znaczenia: „z natury” takie spojrzenie pasuje. Powstałe obrazy pasują do siebie wzajemnie. Pasują nawet parami, ujawniając dodatkową warstwę możliwości ich postrzegania i wzajemnej spójności. Czy zatem „ludzkie oblicze” nie jest właściwe jedynie dla ludzi?
Aktualna sytuacja – pandemia koronawirusa i przewidywania, że wobec postępującej globalizacji i zmian klimatycznych takie okresy będą się powtarzać – nieoczekiwanie stawia dodatkowe pytanie: czy wobec konieczności fizycznej izolacji społecznej zaczniemy personifikować otoczenie? Czy takie spojrzenie na przedmioty stanie się powszechne wobec powszechniejącej tęsknoty do kontaktu z drugim człowiekiem nie przez płaski ekran (albo i tylko przed zmysł słuchu), lecz bezpośrednio twarzą w twarz? I to widoczną twarzą, nie zasłoniętą? Trójwymiarową, namacalną.
Albo z innej strony: czy sztuczna inteligencja, coraz lepiej rozpoznająca twarze i postacie, też rozpoznałaby w zaprezentowanych motywach „coś do sportretowania”? Czy taki sposób patrzenia i kojarzenia jest właściwy tylko dla człowieka? Czy w ogóle pozostanie jeszcze coś „właściwego tylko dla człowieka” w świecie coraz bardziej wyrafinowanej AI? Czy sztuczna inteligencja przedefiniuje lub wręcz przeskaluje nawet sferę uczuć, tak jak ma to miejsce w oscarowym filmie „Ona” (Her, 2013)? Może za daleko odbiegam skojarzeniami od Portretu nieportretowalnego... Ale chyba to dobrze, że sztuka prowadzi poza samą siebie i nie zamyka refleksji na samej sobie. Piszę to jako autor, który przecież – po zakończeniu prac – staje się również odbiorcą. Mam nadzieję, że i Ty, Drogi Widzu, podzielisz moje refleksje oglądając prace.
Zapraszam do przeczytania recenzji Andrzeja Zygmuntowicza – wykładowcy Uniwersytetu Warszawskiego oraz przewodniczącego Rady Artystycznej ZPAF – i do obejrzenia fotografii.
Piotr Bieniek

Wernisaż został zarejestrowany w postaci filmu przygotowanego przez autora i udostępniony na YouTube

Piotr Bieniek– artysta fotografik, członek rzeczywisty ZPAF w Okręgu Świętokrzyskim oraz Fotoklubu RP, posiada tytuł A.FIAP. Nauczyciel fotografii, egzaminator OKE w zawodzie fototechnik. Jako pracownik naukowy Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie prowadzi m.in. dwa cykle wykładów ogólnouczelnianych o tematyce fotograficznej oraz zajęcia popularyzujące fotografię. Absolwent AGH, doktor nauk chemicznych.
Jak pisze: W fotografii interesuje mnie forma i sens obrazu niezależnie od tego, do jakiego gatunku on należy. Fotografuję to, co wydaje mi się interesujące tematycznie lub wizualnie. W konsekwencji tematyka moich fotografii jest zróżnicowana. Jednak szczególnie zaciekawiło mnie podobieństwo form i znaczeń w różnych skalach i kontekstach.
Autor kilkunastu wystaw indywidualnych. Współautor licznych wystaw zbiorowych. Wiele jego prac uczestniczyło w międzynarodowych salonach pod patronatem FIAP i PSA, zdobywał również nagrody i wyróżnienia w prestiżowych międzynarodowych konkursach Px3 (Prix de la Photographie, Paris), London International Creative Competition, International Photography Awards, Moscow International Foto Awards.


Żyjemy w czasach skrajnie zmieniającego się życia społecznego. Nowe technologie, które zawładnęły ogromną częścią świata, zmieniają, dzień po dniu, formy budowania relacji międzyludzkich, zmieniają metody poznawania świata i jego penetrowania, zmieniają zdobywanie informacji, zmieniają kontakt z kulturą i wprowadzają mnóstwo nowych, często nieznanych wcześniej, zachowań, sposobów spędzania czasu czy tworzenia związków międzyludzkich. Kto nie nadąża za rozpędzoną nową rzeczywistością odstawiany jest na boczny tor, by nie hamował tych co pędzą. Ale wcześniejsze formy, mimo tej niesamowitej dynamiki tego co nowe, dalej istnieją, przeobrażają się zainspirowane tym co nadeszło, korzystają z niego by komunikować się w zrozumiały sposób z odbiorcami ukształtowanymi przez to co jest „tu i teraz”.
Taką drogę przyjął Piotr Bieniek pracując nad cyklem zdjęć Portret nieportretowalnego. Wykorzystał niebywałą dziś popularność gier, tych komputerowych, ale i tych planszowych. Jak w każdej grze, także w jego zdjęciach pojawia się zagadka, łamigłówka czy jakiś kłopot, na który trzeba zareagować sprytem, szybkością, umiejętnością skojarzeń, łatwością łączenia ze sobą elementów z pozoru niepasujących, nieprawdopodobnych, czy też odczytywaniem ukrytych znaczeń. Jego gra polega na odnajdowaniu podobieństw. Podobieństw dosyć szczególnych, występujących między obiektami ujętymi na zdjęciach, a także między tym co na zdjęciach a tym co jest rozpoznawalnym znakiem, zapisanym od wieków w naszej kulturze. Bieniek uzbrojony w aparat fotograficzny zyskuje trzecie oko, ono pozwala mu zobaczyć ciut więcej niż widzą idący obok niego. Zatrzymuje się, by to, co dla innych niewidzialne, zapisać na materiale światłoczułym, ale to nie koniec prowadzonej przez niego gry. On szuka dalej, wyczulone oko, wręcz zaprogramowane, znajduje powtórzenia motywu. Kształt już zarejestrowany miewa swoje duplikaty, takie nie wprost, trochę zagadkowe, będące jednak, jak to w wyrafinowanych grach, parą dla wzoru już obecnego, i tak powstają „bieńkowe” pary.
Wiele elementów internetowego świata przynależy do zbioru popkultury. Ponowoczesny świat to mieszanina wszystkiego ze wszystkim; naukowcy jak zwykle starają się uporządkować chaos współczesności, jednak stworzenie piramidy, która wprowadziłaby od nowa system wartości, od podstawy po sam czubek, wydaje się być niemożliwe. Sporo osób o popkulturze myśli nie najlepiej, ale ona też bywa inspirująca. Jesteśmy otoczeni ze wszystkich stron banałem, wyrafinowanie coraz częściej ma niszowy charakter, coraz częściej spychane jest na margines, by nie przeszkadzało w konsumowaniu tego co łatwe, bardzo lekko strawne, nie wymuszające aktywności intelektualnej czy ciekawości estetycznej. Ma być ładnie, ma być popularnie, ma być do przyjęcia przez każdego, no może przez większość, bo wyjątki zawsze się znajdą. Bieniek fotografuje rzeczy oczywiste, zwykłe, spotykane na każdym kroku, one go nie zachwycają jakąś szczególną urodą, one są dookoła nas jako elementy kultury materialnej, wśród których przychodzi nam żyć. Większość z nich po prostu jest, jako elementy o użytkowym charakterze, służące normalnemu funkcjonowaniu, nic ponadto. Fotografia ma jednak specyficzny dar, z którego Bieniek korzysta: to kadrowanie. Odpowiednie ustawienie się wobec zauważonej sceny i jej kompozycji zmienia sens uwiecznionej rzeczywistości. To co jest na zdjęciach da się nazwać – liść na parkowej ławce, ślad światła na skale, odprysk tynku, papierowa chustka zgnieciona byle jak, krople wody na blasze, porzucone warzywa, szczątki ulotki na szybie, szmata leżąca od dawna w wodzie, ale nie one są prawdziwym tematem. I tu zaczyna się gra Bieńka z odbiorcą. Te z pozoru przypadkowe przedmioty ujęte w kadrze mają konkretne nawiązania do jednego z najczęściej obecnych w naszej kulturze znaków. Bieniek wszędzie widzi wizerunek człowieka, wszystkie jego kadry to portrety. Raczej nietypowe, to nie ci których spotykamy idąc ulicą, czy gdy jesteśmy w sklepie lub pracy, to figury objawiające się w naszych snach, wyobrażone nocną porą w ciemnym zaułku, gdy mała ilość światła nie pozwala dojrzeć rzeczywistego wyglądu zauważonej postaci, to podobizny twarzy z horrorów i japońskich dobranocek, ale czasem odnajdziemy wyraźne podobieństwo do rysów bohaterek lub bohaterów „Panien z Awinionu” Picassa, „Krzyku” Muncha czy „Papieża” Bacona. Wyobraźnia fotografa reaguje na chwilowe impulsy, dostrzega w banale ukrytą zagadkę i podpowiada możliwą interpretację tego co zauważone, a nie do końca zrozumiane. To swoiste powidoki prowokujące do nazwania tego, co na moment przykuło uwagę, do skonkretyzowania i nadania sensownego znaczenia zobaczonemu kształtowi. Nie zawsze to piękne, ale czy samo piękno i sami piękni są wokół nas?
Piotr Bieniek swoim cyklem Portret nieportretowalnego pokazuje jak różne mogą być inspiracje, jak dla twórczego fotografa byle co, jak choćby kamień ciekawie oświetlony, wyschnięte zielsko samoistnie poskręcane lub podobnie zwykłe obiekty mogą być zaczynem do opowiedzenia znacznie poważniejszej historii. Historii o tym, że warto czerpać ze wszystkiego co jest naszą kulturą, tą materialną i tą duchową, przetrawiać to po swojemu i zaproponować oryginalne, autorskie dzieło innym do budowania własnych refleksji na temat zwykłości a jednocześnie niezwykłości zawartych w otaczającym nas świecie, tych pięknych, pełnych harmonii i nowoczesnych, jak i tych zwykłych, często szpetnych i pachnących starzyzną. To wszystko istotne znaki naszej kultury, one razem tworzą kompletną ikonosferę zbudowaną świadomie, a czasem niechcący, przez człowieka.
Andrzej Zygmuntowicz

FWD - wystawa fotografii siedmiorga autorów w poznańskiej Galerii Centrala

$
0
0

J. Valkov, K. Kotula, P. Stasik, E. Martin, K. Powierża, E. Mikusek, P. Szewczyk
Galeria CENTRALA, przestrzeń twórcza dla fotografii, Pl. Cyryla Ratajskiego 6A, Poznań
Wernisaż w sobotę 20 czerwca o godz. 18:00 - tylko za zaproszeniem oraz online na żywo,
ekspozycja od 23 czerwca do 4 lipca 2020. Kuratorka wystawy: Anka Gregorczyk
Spotkania autorskie - relacja online w środę 24 czerwca o godz. 18:00
Organizatorzy: Fotspot, CENTRALA
Patronat: Sputnik Photos, ZPAF Okręg Wielkopolski, Miasto Poznań
Patronat medialny: Kultura u Podstaw, Fotopolis.pl
                                                                                       #poznanwspiera #kulturanawynos

Organizatorzy tym razem napisali:
Zapraszamy na drugą wystawę prezentującą fotografie absolwentów programu mentorskiego
Sputnik Photos. Tym razem na wystawę FWD zostały wybrane prace siedmiorga artystów: Katarzyny Kotuli, Emilii Martin, Ewy Mikusek, Krzysztofa Powierży, Piotra Stasika, Piotra Szewczyka i Jagody Valkov. Z fotografiami jak i historiami, których one dotyczą można również zapoznać się w publikacji NO8 prezentującej projekty zrealizowane podczas programu mentorskiego Sputnik Photos w latach 2018/2019 (do nabycia w CENTRALI).
Kuratorką wystawy jest podobnie jak w przypadku wystawy REW Anka Gregorczyk. 

Obok przezentujemy wybrane fotografie artystek i artystów: Jagoda Valkov, Katarzyna Kotula, Piotr Stasik, Emilia Martin, Krzysztof Powierża, Ewa Mikusek, Piotr Szewczyk.
Poniżej jedno ze zdjęć dokumentujących zakończoną 13 czerwca wystawę REW w Galerii Centrala.

Fragment tekstu kuratorskiego
„ (…) Fotografie absolwentek i absolwentów programu mentorskiego Sputnik Photos w ramach wystawy FWD niemal pulsują niezgodą wobec rozpędzonego świata i historii zmuszających do porzucania marzeń i złudzeń. Buntownicy, przyjaciele, eremici, wspomnienia zaklęte w wycinkach i dawno zapomniane zakamarki. W rytmie kołysania się sentymentalnej huśtawki własnej dojrzałości, codzienność pozwala by zwrot tej opowieści gnał do przodu. Trzymamy w ręce karty do gry i licząc się z przegraną, czekamy na wygraną. Bez względu na wynik tej loterii, słońce wzejdzie na wschodzie, a zajdzie na zachodzie, linia stanie się punktem, a znajomy głos poprowadzi nas przed siebie”  

Dołącz do wydarzenia na Facebooku 

Zbigniewa Furmana „Męskie rozmowy” do zobaczenia w krakowskiej ZPAF Gallery

$
0
0

ZPAF Gallery, ul. św. Tomasza 24, Kraków
Organizator: Okręg Krakowski Związku Polskich Artystów Fotografików
Wernisaż był planowany w marcu, ale wiadomo… ekspozycja jest dostępna do 30 czerwca 2020
Kuratorzy Galerii otwartej od środy do soboty, w godz. 14–18: Maciej Plewiński, Danuta Węgiel

Wystawa Zbigniewa Furmana miała mieć swój wernisaż 18 marca.
Zarządzenia państwowe dotyczące zachowań w czasie pandemii oraz zdrowy rozsądek uczestników zdecydował, że wernisaż został przez nas odwołany. W czerwcu, gdy już sytuacja uległa pewnemu ustabilizowaniu, nie chcąc dalej poddawać się niemocy, Galeria ZPAF wznowiła swą działalność. Nie zdecydowaliśmy się na wernisaż, tylko na samo pokazanie wystawy Zbigniewa Furmana. Zapraszamy serdecznie
Portrety Zbigniewa Furmana  to opowieść o poszukiwaniu języka obrazu i przyjaźniach z fotografowanymi ludźmi. Prezentowane obrazy wyróżnia niespotykana przy zestawach portretowych dynamika. Zawdzięczamy ją rozlicznym poszukiwaniom formalnym artysty. Portrety powstały w odległych od siebie czasach, wnoszą nie słabnące emocje i myślenie chwili naciśnięcia migawki.
Danuta Węgiel

„Męskie rozmowy”  Zbigniewa Furmana
Spotkania bywają czasem krótkie. Wpadł i wypadł, jak mawiali. Nie ma wtedy tej aury, momentu. Jest sprawczość i granie na efekt. Umówiona sesja, musi być portret. Nie ma się czego złapać, a trzeba się sprężać. Portretowany ma napięty grafik. Dla niego to może jest chwila skupienia i pozbierania myśli, na inne spotkanie, gdzie indziej. Zrobią zdjęcia, pójdę dalej. A tu jest spotkanie. Trzeba popatrzeć w oczy.
Spotkania bywają też rutyna, że nie umiecie policzyć ileż to razy. Można próbować rachować lata znajomości, jeśli taka liczba cokolwiek wyrazi. Takie spotkania, że wiesz, w którym kubku dostaniesz kawę. Wiesz, że porozmawiacie o 'tym i owym', wspomni się 'tamto', a może pomilczy przy jakiejś czynności. Dograne od dawna spotkania, rytualne trochę, przez lata niezauważalnie dotarły się. I wiesz dokładnie jak się światło układa, i znasz dobrze wszystkie niuanse twarzy. Takie spotkania, coraz rzadsze, gdzie się patrzy w oczy inaczej.
Oczy, no właśnie. Wyrażają najwięcej, tylko trzeba trochę wprawy, żeby się nauczyć je czytać.
Nie tylko fotograficznie, jak to się naświetli najlepiej, w jakiej kompozycji najpewniej, który układ najsprawniej. To taka sprawność ogólnoludzka, humanistyczna, bez dyplomu i naszywki na ramieniu mundurka. To taka chwila na spotkanie, żeby rzucić okiem i wiedzieć. Zjednać sobie oczy naprzeciwko, dać im mówić.
„Męskie rozmowy”  to seria portretów, które Zbigniew Furman tworzył przez lata. Do pewnego czasu na negatywie, później cyfrowe. No i w czarnobieli. Nie tyle istotna jest tu konsekwencja, co bardziej skupienie, które dzięki temu otrzymał. Na każdego portretowanego jedna rolka, nie więcej. Maksymalnie 12 klatek albo bardzo mało plików cyfrowych. Prawie zawsze są oczy, albo chociaż jedno. Albo gest, albo przedmiot. Coś charakterystycznego. Coś między fotografem a portretowanym. Bo najważniejsze,
to te spotkania. Krótkie, czy długie, ze starym znajomym albo znanym ogólnie. Każde zupełnie inne.
„Męskie rozmowy”  zostały uzupełnione serią autoportretów fotografowanych telefonem, niejako żartobliwych, lżejszych w formie rozmów autora ze sobą.
Joanna Kinowska

Zbigniew Furman urodził się dokładnie w połowie zeszłego wieku w Krakowie.
Pracę fotoreportera zaczynał w „Życiu Warszawy” na początku lat siedemdziesiątych XX w.
W latach 1979-81 pracował w tygodniku „Razem”. W stanie wojennym prowadził zakład fotograficzny, a następnie studio fotografii reklamowej. Współpracował od pierwszego numeru z „Życiem” (z kropką), z którego przeszedł do tygodnika „Wprost”, gdzie przez 11 lat kierował działem fotografii.
Od roku 2008 pracował przez 7 lat w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Jego pasją jest fotografia socjologiczna oraz portretowa - głównie atelierowa.
Laureat wielu konkursów fotograficznych, autor 17 wystaw indywidualnych i współautor wielu wystaw zbiorowych. Juror w najbardziej znaczących konkursach fotograficznych. Od wielu lat członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Członek stowarzyszenia ZAiKS.

Viewing all 3426 articles
Browse latest View live