Galeria Katowice, Związek Polskich Artystów Fotografików Okręg Śląski, ul. Św. Jana 10 (II piętro)
Wernisaż w środę 6 lutego o godz 18:30, ekspozycja do 1 marca 2019
Galeria czynna od środy do piątku w godz. 17:00 - 20:00
44. indywidualności polskie. Teka z portretami Krzysztofa Gierałtowskiego
W polskiej fotografii monopol na portret ma Krzysztof Gierałtowski. Trudno znaleźć dla niego konkurentów nie tylko dziś, lecz również w przeszłości. Słynny portrecista Benedykt Jerzy Dorys – w porównaniu z Gierałtowskim – razi atelierową sztywnością i wydaje się co najwyżej zdolnym rzemieślnikiem. Z kolei Edward Hartwig mógłby stanowić dla Gierałtowskiego punkt odniesienia, gdyby traktował portret z taką pieczołowitością jaką rezerwował dla pejzażu polskiego. U Gierałtowskiego widać wpływ portretowych eksperymentów Witkacego – działanie Gierałtowskiego ma w sobie też coś z „firmy portretowej” – ale kultowy dramatopisarz, malarz i filozof fotografie zawsze wykonywał niejako en passant, nie traktując jej z powagą należną sztuce. Właściwie te wszystkie analogie wydają się dość odległe i nieuprawnione w momencie, gdy zostajemy skonfrontowani z totalnym, rozciągniętym już niemalże na półwiecze projektem portretowania polskiej inteligencji. W historii polskiej fotografii można znaleźć bowiem wiele świetnych portretów, ale żaden z autorów z równą konsekwencją nie tworzył cyklu o podobnym charakterze i rozmachu.
Jeśli w polskiej fotografii portret zdominował niemal dokumentnie Krzysztof Gierałtowski, to uczynił to na dobre i na złe, bo to artysta kontrowersyjny. Wzburzenie u jednych, entuzjazm u drugich budzą nie tylko jego ostre, ekspresyjne fotografie, ale równie często wygłaszane przezeń poglądy na tematy niekoniecznie związane z fotografią. Gierałtowski to osobistość, postać pełnokrwista i pełna kontrastów niczym jedno z jego zdjęć. Co istotne, swoimi portretami Gierałtowski raczej nie dokumentuje, lecz interpretuje ludzi i klasę społeczną przez nich reprezentowaną (w tym sensie autor teki jest jednym z ostatnich nie tylko inteligentów, lecz również marksistów wyznających poprzez swe fotografie wiarę w istnienie bytów tyleż różnorodnych, co spoistych jak klasy społeczne). Interpretacje i reinterpretacje inteligenckich oblicz czynione przez Krzysztofa Gierałtowskiego mają przeróżny charakter, ale łączy je wspólny mianownik niezaprzeczalnego artyzmu. Te wszystkie inscenizacje, charakteryzacje, dramatyzacje, tricki oświetleniowe i retusze, do tego obróbka cyfrowa i powiększalnikowa składają się na całościowy projekt estetyczny, którego kolejną inkarnacją jest teka o mrocznym, romantycznym w proweniencji tytule „44”.
Na czym polega artystyczność fotografii Gierałtowskiego można przekonać się zestawiając jego zdjęcia choćby ze sztandarowym „Zapisem socjologicznym” Zofii Rydet, surowym dokumentem przedstawiającym mieszkańców wsi, miasteczek i miast Polski epoki Edwarda Gierka. Gierałtowskiego takie chodzenie od domu do domu i pstrykanie jak popadnie nie interesuje. Do wykonania każdego portretu starannie się przygotowuje, tworzy listy osób „do zdjęcia”, stara się odnaleźć ich czuły punkt, ująć specyfikę danego charakteru, wydobyć to, co ukryte i nieznane nawet samym modelom. Jednocześnie, w najlepszych zdjęciach Gierałtowskiego – a takie znalazły się w wyborze przygotowanym do teki „44” – nie ma rutyny, ciężkości charakterystycznej dla fotografii np. atelierowej, czy typowo profesjonalnej produkcji jaka wypełnia łamy dzisiejszych magazynów i zapełnia ściany galerii. Twórczość Krzysztofa Gierałtowskiego musi być lekka, zaskakująca w swoim koncepcie, odkrywcza od strony formalnej. Przy czym to ciągłe poszukiwanie najlepszego fotograficznego ekwiwalentu danej osoby nie zawsze zgadza się z wyobrażeniami jakie mają o sobie portretowani. Wystarczy poczytać komentarze do zdjęć, by zobaczyć jak przewrotny, a nawet złośliwy bywa artysta. A przede wszystkim jak pomysłowy: gdy koronuje Tadeusza Brzozowskiego, lub skrobie tynk by Czesław Miłosz zechciał spojrzeć w obiektyw, gdy przekomarza się z Kaliną Jędrusik i przełamuje konwenans Magdaleny Abakanowicz, gdy niespełnia oczekiwań i zaskakuje – to cały Krzysztof Gierałtowski i jego panteon (to z pewnością nie zwykła teka, tylko panteon właśnie, ale panteon przez małe „p”, panteon fotograficzny, o proweniencji nadarowskiej, dziewiętnastowiecznej). Pozowanie Gierałtowskiemu to pokusa, próba i wyzwanie, zawsze wydarzenie, czasem skandal i poruta, po której fotografowani przestają się odzywać do fotografa (Ryszard Kapuściński). Czasem mu dziękują, czasem przeklinają, ale nigdy nie pozostają obojętni.
Inteligencki panteon Krzysztofa Gierałtowskiego rozpada się na dwie zasadnicze części: czarno-białą
i – od 1995 roku – kolorową. Zdjęcia Lorentza, Miłosza, Raszewskiego, Herberta, Sterna, Kantora, Stańko, Brzozowskiego, Czapskiego, Gwiazdy to już klasyka, która znalazła swoje eksponowane miejsce w historii fotografii polskiej i światowej. Osobny temat to dużo ostrzejsze – tak jak tylko kolor potrafi być ostry – fotografie barwne (od Karskiego i Balcerowicza po Prażmowskiego i Ślizińską, Gierałtowski pozostaje sobą i rozrzut osób do sportretowania pozostaje nadal olbrzymi, zagarnia całe połacie polskiego świata kultury, polityki, ekonomii). Kolor jest mocny, a zdjęcia kampowe, odjechane, oddają tempo i formę zmian zachodzących we współczesnej Polsce. Oddzielenie fotografii kolorowej od czarno-białej wydaje się zasadne i teka przygotowana przez artystę pokazuje ponadczasowość jego prac, oryginalność formy, która do dziś nie traci na świeżości i inspiruje kolejne pokolenia fotografów i inteligentów.
Krzysztof Gierałtowski co jakiś czas popada w depresję, uznaje, że nikt nie chce jego zdjęć, że muzea go ignorują, niszczą dorobek jego życia, wtedy znacząco tytułuje wystawy (por. „Niechciane portrety”). Wydaje się, że teka „Indywidualności polskich” jest właściwym remedium na jego zniechęcenie. Dowodzi wigoru i żywotności jego koncepcji fotografii. Zdjęcia pozostają „chciane”, czy wręcz „pożądane” przez kolekcjonerów i miłośników fotografii, a Krzysztof Gierałtowski działa dalej i zmaga się o uznanie fotografii portretowej za ważną dla tego kraju, społeczeństwa, narodu. Wydaje się, że jest coraz bliżej wyznaczonego sobie celu.
Adam Mazur
Krzysztof Gierałtowski, fotograf, członek ZPAF i Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, Członek korespondent Niemieckiego Towarzystwa Fotograficznego DGPh.
Minister Kultury RP w 2007 roku odznaczył K. Gierałtowskiego srebrnym medalem Gloria Artis, w 2011 artysta otrzymał nagrodę C. K. Norwida, w 2013 został uhonorowany Doroczną Nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za rok 2013 w dziedzinie Sztuk Wizualnych, a w 2014 Prezydent RP przyznał mu Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, a minister spraw zagranicznych przyznał Odznakę Honorową „Bene Merito” za działalność wzmacniającą pozycję Polski na arenie międzynarodowej.
Portretuje od ponad 40 lat polską inteligencję, stworzył liczącą przeszło 500 tysięcy negatywów kolekcję „Polacy, portrety współczesne”. Zdjęcia z niej pokazywał dotychczas na 52 zagranicznych i 46 krajowych wystawach indywidualnych nie licząc zbiorowych i umieścił w 28 światowych i 25 krajowych renomowanych kolekcjach muzealnych, nie licząc kolekcji prywatnych.
Jego prace znajdują się m. in. w Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie, Museum of Modern Art
w San Francisco, Bibliothèque Nationale de France, Musée d’Art. Moderne de la Ville w Paryżu, Det Kongelige Bibliotek w Kopenhadze, Museum fϋr Kunst und Gewerbe w Hamburgu, Museum Ludwig w Kolonii, Muzeum Historii Fotografii w Krakowie, Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeach Narodowych w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu oraz w kolekcjach prywatnych.
Wprowadził do świadomości społecznej pojęcie portretu subiektywnego, przeciwstawnego antropometrycznym wymaganiom globalnej identyfikacji. Opis aktualnych projektów i rozszerzone informacje znajdują się na stronie autorskiej artysty:
Portfolio „Indywidualności polskie” w kolekcjach i na wystawach
W roku 2009 powstał pod patronatem Biblioteki Narodowej w Warszawie, wybór 44 czarno-białych sygnowanych i numerowanych portretów z okresu 1972-1995, opatrzony odautorskimi komentarzami w języku polskim, angielskim, niemieckim i francuskim. Stanowi on Portfolio portretowe „Indywidualności Polskie”, promowane wystawą. Dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie, profesor Andrzej Rottermund, opatrzył Portfolio słowem wstępnym.
Prezydent RP Bronisław Komorowski, obdarzył nim Musée de l’Europe w Brukseli, Orange Polska S.A. przekazała do Bibliothèque Polonaise, B.P.P. w Paryżu i do Muzeum Historii Fotografii w Krakowie, Międzynarodowe Targi Poznańskie zakupiły dla Muzeum Narodowego w Poznaniu, PKO Bank Polski dla Biblioteki Narodowej, Kulczyk Investments dla Biblioteki Jagiellońskiej i Prezydenta Republiki Federalnej Niemiec Horsta Köhlera, a Stowarzyszenie Autorów ZAiKS dla Zamku Królewskiego w Warszawie i Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Marszałek Wojewódzctwa Mazowieckiego podarował Kunstmuseum - Moritzburg w Halle (Saale), Marszałek Województwa Dolnośląskiego zakupił je kosztem 30 tys.zł dla Muzeum Narodowego Ukrainy we Lwowie.
Portfolio jest kartonowym pudełkiem formatu A3+ i wraz ze zdjęciami 33 x 47 cm w obwolutach spełnia wszelkie kryteria archiwalnego obiektu muzealnego i jako książka artystyczna posiada ISBN.
Wystawy promocyjne Portfolio odbyły się m.in. w Internationales Zeitungsmuseum, Aachen; Bibliothèque Polonaise, B.P.P. Paris w ramach Paris Photo; Polský Institut, Praha; Dum Uměni, Opava; Lietuvos Mokslų Akademijos Vrublevskių Bibliotekoje, Vilnius; Kunstmuseum Moritzburg, Halle (Saale); Bibliotekach - Narodowej, Jagiellońskiej, Uniwersytetu Warszawskiego; Galerii im. Sleńdzińskich, Białystok i Galeria Amfilada Miejskiego Ośrodka Kultury, Olsztyn oraz w Galeri Łódzkiego Towarzystwa Fotograficznego, Biurze Wystaw Artystycznych w Krynicy, gdzie prezentowało wystawę, towarzyszącą Forum Ekonomicznemu. Wystawę plenerową Portfolio zaprezentowała Galeria na Płocie Ogrodu Saskiego w Lublinie. Hiszpańskojęzyczne Portfolio „Indywidualności polskie” pokazano na wystawie w galerii arteko w San Sebastian, Stolicy Kultury Europejskiej, a później na przełomie lat 2016/2017 w Sala de Exposiciones del Auditorio y Centro de Congresos de Murcja. Latem 2017 „Indywidualności polskie“, prezentowana były w Polnisches Institut w Wiedniu. Jesienią 2018 wystawę pokazał Ruskij Muzej Fotografii w Niżnym Novgorodzie, a w lutym 2019 wystawa będzie gość w katowickiej Galerii Związku Polskich Artystów Fotografików.
Muzeum Narodowe w Gdańsku wydało do prezentowanej wystawy katalog Portfolio, a następny hiszpańskojęzyczny katalog wydało Biuro Festiwalowe Impart w związku z wystawą w San Sebastian. Projekt prezentowany jest w zakładce Portfolio na stronie gieraltowski.pl